Można się bronić przed oszustwami

Dla wielu sklepów zimowe promocje i wyprzedaże to okazja do przechytrzenia naiwnych klientów. Dlatego o dostrzeżonych nieuczciwościach można powiadomić urzędników Inspekcji Handlowej

Publikacja: 25.12.2012 17:28

Można się bronić przed oszustwami

Foto: www.sxc.hu

Jeśli widzieliśmy w sklepie towar z taką samą ceną kilka tygodni temu, a teraz sprzedawca przekonuje, że jest promocja, i podaje przekreśloną nigdy niestosowaną cenę, to nie jesteśmy bezsilni. Można interweniować w Inspekcji Handlowej. Sprawdza ona prawidłowość oznaczania cenami towarów w sklepach. Za nieuczciwą i nierzetelną praktykę uznaje się np. przekreślanie cen sugerowanych jako dotychczasowych (choć nigdy one w tej placówce nie obowiązywały). Manipulacją jest też sprzedaż całkowicie nowego asortymentu, który nie był nigdy w ofercie sklepu, z przekreśloną „starą” ceną. Warto więc porównywać treść gazetek reklamowych z rzeczywistymi cenami promowanych w nich towarów.

Inna sztuczka sprzedawców to towary z gratisami. Nieprawidłowe wyliczanie cen powoduje, że – w porównaniu z opakowaniem bez rzekomego prezentu – za „darmowy” dodatek musimy zapłacić nawet parę złotych. Takie wątpliwe promocje zdarzają się najczęściej w wypadku kosmetyków, żywności i środków czystości.

Podobny mechanizm wykorzystują sprzedawcy pod hasłem „więcej za mniejszą cenę”. Po przeliczeniu okazuje się czasem, że lepiej kupić np. herbatę w paczce 100 sztuk niż „promocyjną” ze 120 sztukami, niby tylko odrobinę droższą.

Kłopoty z przyjęciem reklamacji, wymianą lub naprawą towaru z wyprzedaży albo inne kontrowersje można zgłosić do rzeczników konsumentów. Działają w powiatach i największych miastach. Adresy ich biur są na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Rzecznicy udzielają porad telefonicznie, e-mailem, w biurze, można też do nich wysłać list.

Konsumenci mają jeszcze jeden bat na nieuczciwe sklepy. To ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2007 r. nr 171, poz. 1206). Znajdziemy w niej listę praktyk, które wprowadzają klienta w błąd i w każdych okolicznościach są zakazane (tak jest m.in. ze wspomnianym oferowaniem gratisów, które takimi nie są). Jeśli klient padnie ich ofiarą, może skierować sprawę do sądu i wtedy to sprzedawca musiałby wykazywać, że działał zgodnie z prawem. W razie wygranej konsument może żądać unieważnienia umowy oraz zwrotu ceny i innych kosztów związanych z zakupem.

 

 

Na posezonowe wyprzedaże coraz więcej Polaków jeździ do Paryża, Berlina, Londynu czy Mediolanu. O ile terminy letnich wyprzedaży różnią się nawet znacznie, o tyle sezon zimowy trwa najczęściej jedynie przez kilka tygodni po Bożym Narodzeniu i Nowym Roku.

Na terenie całej Unii Europejskiej obowiązują podobne przepisy konsumenckie jak w Polsce. Różnice są niewielkie, z reguły dotyczą innych terminów na odstąpienie od umowy zawartej przez Internet (w Polsce to dziesięć dni). W całej UE obowiązują bowiem te same dyrektywy, a implementujące je przepisy krajowe różnią się tylko szczegółami. Co do zasady więc klient może składać reklamację przecenionego pełnowartościowego towaru na takich warunkach, jakby kupował normalnie. Europejskie sklepy odpowiadają też za niezgodność towaru z umową przez maksymalnie dwa lata.

W razie kłopotów z towarem (konieczności zgłoszenia reklamacji, zwrotu produktu, naprawy) można się zwrócić w danym kraju do Europejskiego Centrum Konsumenckiego. Można też skorzystać z pośrednictwa polskiego oddziału, bo sieć tych centrów znajduje się obecnie we wszystkich państwach unijnych, a także w Norwegii i na Islandii. Centra mogą pomóc w kontakcie z właścicielami sklepów, w których zrobiliśmy nieudane zakupy, pomogą załatwić różnego rodzaju sporne sprawy konsumenckie. Polskie ECK działa w Warszawie, można się jednak z nim kontaktować na różne sposoby, niekoniecznie osobiście.

ECK pomagało załatwić reklamację jednej z Polek, która kupiła laptop w Londynie. Sprzęt zepsuł się zaraz po upływie okresu gwarancji, dlatego klientka chciała załatwiać reklamację u brytyjskiego sprzedawcy. Ostatecznie udała się do polskiego serwisu producenta, bo ten przyznał, że była wada fabryczna, która powodowała częste psucie się urządzenia.

Jeśli widzieliśmy w sklepie towar z taką samą ceną kilka tygodni temu, a teraz sprzedawca przekonuje, że jest promocja, i podaje przekreśloną nigdy niestosowaną cenę, to nie jesteśmy bezsilni. Można interweniować w Inspekcji Handlowej. Sprawdza ona prawidłowość oznaczania cenami towarów w sklepach. Za nieuczciwą i nierzetelną praktykę uznaje się np. przekreślanie cen sugerowanych jako dotychczasowych (choć nigdy one w tej placówce nie obowiązywały). Manipulacją jest też sprzedaż całkowicie nowego asortymentu, który nie był nigdy w ofercie sklepu, z przekreśloną „starą” ceną. Warto więc porównywać treść gazetek reklamowych z rzeczywistymi cenami promowanych w nich towarów.

Pozostało 83% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów