Festiwal Beethovenowski. Urok intymnego śpiewania

Prawie dwa tygodnie Wielkanocnego Festiwalu Beethovenowskiego były w tym roku mniej huczne niż kiedyś, ale potwierdziło to starą zasadę, że muzyce zdecydowanie bardziej sprzyja skromność, a nie nadmiar.

Publikacja: 18.04.2025 04:53

Ian Bostridge z pianistką Saskią Giorgini na Festiwalu Beethovenowskim

Ian Bostridge

Ian Bostridge z pianistką Saskią Giorgini na Festiwalu Beethovenowskim

Foto: Bruno Fidrych

Dobrej muzyki na festiwalu, który za rok będzie obchodził 30. urodziny, zawsze było dużo, ale tym razem wybrzmiała ona ciekawiej i słuchało się jej w większym skupieniu. Gwiazd i wielkich zespołów pojawiło się mniej, tak samo jak tych, który uważali, że powinni pokazać się tu w prestiżowym wydarzeniu.

Nawet więc jeśli na różnych koncertach nie było pełnych kompletów na sali, przyszli ci, którzy chcieli słuchać. Dawno nie czuło się na przykład takiego skupienia, jak podczas fantastycznego, a przecież skromnego recitalu Iana Bostridge’a.

Pozostało jeszcze 89% artykułu

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Muzyka klasyczna
Krzysztof Urbański wraca ze świata do Filharmonii Narodowej
Muzyka klasyczna
Nie żyje Jadwiga Rappé. Muzyka nie miała dla niej tajemnic
Muzyka klasyczna
Syn Jana Kiepury przyjechał do Polski z prezentem dla Opery Narodowej
muzyka
„Śpiewy historyczne” Niemcewicza. Historie śpiewane kiedyś w domach
Muzyka klasyczna
Kobieta będzie kierować Filharmonią Narodową