Francuski mistrz i polski geniusz, który grał również na fortepianie

W 110. rocznicę słynnego koncertu Saint-Saënsa i Paderewskiego w Vevey ambasada RP w Szwajcarii organizuje replikę tamtego wydarzenia.

Publikacja: 17.05.2023 03:00

Ignacy Jan Paderewski i Camille Saint-Saëns przy fortepianach. Wśród gości w środku żona, Helena Pad

Ignacy Jan Paderewski i Camille Saint-Saëns przy fortepianach. Wśród gości w środku żona, Helena Paderewska; Vevey, maj 1913 r.

Foto: Muzeum Paderewskiego Morges

W maju 1913 roku w sali koncertowej w Vevey przy dwóch fortepianach zasiedli dwaj artystyczni giganci. Pierwszym z nich był dobiegający osiemdziesiątki nestor francuskiej muzyki, kompozytor, ale też pianista i organista Camille Saint-Saëns. Drugim – Ignacy Jan Paderewski, którego Francuz darzył wyjątkowym uznaniem. To on jest autorem słynnego powiedzenia o Paderewskim: „Geniusz, który również gra na fortepianie”.

Młodszy od Saint-Saënsa o ćwierć wieku Paderewski był wówczas u szczytu kariery. Zyskał nieprawdopodobną sławę jako wirtuoz fortepianu, jako kompozytor też cieszył się dużym uznaniem nie tylko jako autor muzyki fortepianowej, ale także dużych form. Po wysłuchaniu jego symfonii Saint-Saëns stwierdził z podziwem: „Nie spodziewałem się podobnej manifestacji geniuszu muzycznego”. Mało kto więc w 1913 roku przypuszczał, że Paderewski wkrótce zarzuci pisanie własnej muzyki. Po wybuchu I wojny światowej pochłonęła go bowiem działalność polityczna.

Koncert w Vevey wzbudził ogromne zainteresowanie. „Przed Casino du Rivage zgromadził się ogromny tłum, nieustannie podjeżdżały samochody, wciąż napływali słuchacze – wspominano o tym wydarzeniu po latach. – Bilety były już dawno wyprzedane. Na scenie stały dwa fortepiany zestawione plecami; przy tym po lewej siadł Paderewski witany trąbkami orkiestry, po prawej zajął miejsce Saint-Saëns również przywitany fanfarą. To był szał”.

Czytaj więcej

Kobiety o kobietach. Polki na francuskich scenach operowych

Obaj grali utwory solo oraz wspólnie, m.in. poloneza na dwa fortepiany skomponowanego przez Saint-Saënsa czy fortepianowe opracowanie jego popularnej kompozycji „Danse macabre”. Nie zabrakło oczywiście utworów Chopina oraz mazurków, które napisał Saint-Saëns. Ich występ był głównym wydarzeniem czterodniowego festiwalu zorganizowanego przez dyrygenta Gustawa Doreta.

110 lat później fortepianowy program tamtego wydarzenia przypomni 26 maja dwoje pianistów: Francuz Philippe Giusiano i Polka Magdalena Lisak. Łączy ich jeden wspólny fakt: są laureatami Konkursu Chopinowskiego w 1995 roku. Philippe Giusiano zdobył wówczas II nagrodę, Magdalena Lisak zajęła VI lokatę.

Oboje prowadzą intensywną działalność koncertową i pedagogiczną, nagrywają też płyty. Najnowszy, bardzo ciekawy album Magdaleny Lisak przypomina utwory innego polskiego kompozytora z przełomu XIX i XX w. Romana Statkowskiego.

W maju 1913 roku w sali koncertowej w Vevey przy dwóch fortepianach zasiedli dwaj artystyczni giganci. Pierwszym z nich był dobiegający osiemdziesiątki nestor francuskiej muzyki, kompozytor, ale też pianista i organista Camille Saint-Saëns. Drugim – Ignacy Jan Paderewski, którego Francuz darzył wyjątkowym uznaniem. To on jest autorem słynnego powiedzenia o Paderewskim: „Geniusz, który również gra na fortepianie”.

Młodszy od Saint-Saënsa o ćwierć wieku Paderewski był wówczas u szczytu kariery. Zyskał nieprawdopodobną sławę jako wirtuoz fortepianu, jako kompozytor też cieszył się dużym uznaniem nie tylko jako autor muzyki fortepianowej, ale także dużych form. Po wysłuchaniu jego symfonii Saint-Saëns stwierdził z podziwem: „Nie spodziewałem się podobnej manifestacji geniuszu muzycznego”. Mało kto więc w 1913 roku przypuszczał, że Paderewski wkrótce zarzuci pisanie własnej muzyki. Po wybuchu I wojny światowej pochłonęła go bowiem działalność polityczna.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka klasyczna
Opera o molestowaniu chłopca przebojem Nowego Jorku
Muzyka klasyczna
W Weronie zaśpiewają Polacy i Anna Netrebko, bo Włosi ją uwielbiają
Muzyka klasyczna
Wielkanocny Festiwal Beethovenowski potrzebuje Pendereckiego
Muzyka klasyczna
Krystian Lada w belgijskim teatrze La Monnaie. Polski artysta rozlicza Europę
Muzyka klasyczna
„Chopin i jego Europa”. Festiwal jeszcze ciekawszy niż zwykle