Choć Polsat nie ujawnia informacji finansowych związanych z mistrzostwami Europy w piłce nożnej, mało kto wierzy, że stacja mogła zarobić na tej imprezie. – Według mnie Polsat stracił na Euro kilka milionów złotych, bo wpływy z reklam po odliczeniu rabatów mogły wynieść 30 – 40 mln zł – szacuje Piotr Bieńko, TV director w domu mediowym MPG. A koszt zakupu praw wyniósł w przeliczeniu na złote ok. 53 mln. Do tego dochodzi sama realizacja transmisji czy wysłanie zespołu komentatorów oraz techników do Austrii i Szwajcarii.

Według danych AGB Nielsen Media Research wpływy reklamowe brutto (bez uwzględniania rabatów) Polsatu, Polsatu Sport i Polsatu Sport Extra z reklam wokół wszystkich meczów wyniosły 85 mln zł, a najpoważniejszymi reklamodawcami Euro były PTC (wykupiła reklamy warte 4,8 mln), Carlsberg (4,2 mln zł) i Eurocard (4,1 mln zł). Po odjęciu rabatów to zapewne nie więcej niż 40 mln zł.

Polsat nie zdradza, ile naprawdę wyniosły jego przychody z reklam. – Udało nam się sprzedać wszystkie reklamy po cenach takich, jakie był w stanie zaakceptować rynek – mówi enigmatycznie Stanisław Janowski, szef biura reklamy Polsat Media. Przyznaje, że oglądalność meczów z udziałem Polaków była o 7 – 8 proc. niższa, niż szacowała stacja. Rekordowy w te mistrzostwa udział w widowni – 63,98 proc. – Polsat miał w czasie dramatycznego meczu Polaków z Austriakami.

Jak podkreślają eksperci, mistrzostwa przyniosły Polsatowi jednak inne korzyści. – To inwestycja w wizerunek. Polsat jako jedyny transmitował jedno z największych wydarzeń sportowych roku. Relacje wyszły nieźle, może nie jakoś wyjątkowo oryginalnie, ale profesjonalnie – ocenia Piotr Bieńko z MPG.

Na mistrzostwach zyskała kontrolowana przez Solorza-Żaka platforma Cyfrowy Polsat. W wywiadzie dla “Rz” prezes firmy Dominik Libicki powiedział, że z samej tylko oferty umożliwiającej pokazywanie meczów w pubach czy w plenerze skorzystało ok. 1,5 tys. firm. Koszty usługi zaczynały się od 1,3 tys. zł.