Od stycznia przybyło ich statystycznie 500 tys. Wynika to nie tylko ze wzrostu popularności internetu w Polsce, ale również z faktu, że Urząd Komunikacji Elektronicznej zbiera coraz dokładniejsze dane.
Choć liczba linii rośnie, to jednak wciąż Polska wlecze się w ogonie Europy pod względem liczby szerokopasmowych łączy internetowych na 100 mieszkańców. Według danych Komisji Europejskiej za zeszły rok ten odsetek w Polsce wynosił 13,2 proc., co dawało naszemu krajowi czwarte miejsce od końca przed Słowacją, Rumunią i Bułgarią. Biorąc pod uwagę aktualne dane UKE Polska byłaby… piątym krajem o końca, przeskakując w rankingu jeszcze Grecję.
Mieszkające wspólnie rodziny są jednak w Polsce przeciętnie liczniejsze niż w innych krajach Europy. Tak więc nasz kraj wygląda trochę lepiej pod względem nasycenia łączami internetowymi gospodarstw domowych. W ubiegłym roku ten odsetek wynosił dla naszego kraju 38 proc., co dawało nam ósme miejsce od końca w rankingu. Dzisiaj wskaźnik wynosi prawie 43 proc. co dawałoby nam 11-12 miejsce od końca, przy założeniu, że inne kraje Europy nie poczyniły żadnych postępów.
Pełniejszy obraz rynku mamy, biorąc pod uwagę prawie 2,5 mln bezprzewodowych łączy internetowych, jakie obsługuje operatorzy sieci komórkowych (zdaniem niektórych z nich UKE jednak przeszacował ten rynek). Gdyby przyjąć jednak dane polskiego Urzędu, to Polska stanęłaby w gronie liderów mobilnego dostępu w Polsce. Według UKE bowiem w połowie roku działałno 6,5 bezprzewodowych modemów na 100 mieszkańców. Więcej byłoby tylko w Austrii, Szwecji, Portugalii i Finlandii.
Według UKE łącznie wszystkich usług dostępwych w sieciach stacjonarnych i bezprzewodowych było w połowie roku przeszło 8,1 mln, czyli 14,9 na 100 Polaków i 61 na 100 gospodarstw domowych. Oznacza to, że polski rynek ma przed sobą jeszcze duży potencjał wzrostu. W najbardziej rozwiniętych krajach Europy odstek łączy internetowych na 100 mieszkańców wynosi 30-40 proc, a pod względem liczby gospodarstw domowych przekracza 70 proc.