– Telekomunikacja Polska chce uzyskać od grupy banków 2 miliardy złotych na zrefinansowanie zadłużenia – podała wczoraj Agencja Reutera, powołując się na źródło zbliżone do londyńskiego środowiska bankowego. Polska spółka nie zaprzecza informacjom Reutera, ale nie chce nic powiedzieć o kredycie.
– Nie jest to żadne działanie nadzwyczajne. Z odpowiednim wyprzedzeniem prowadzimy analizy i prace nad refinansowaniem kredytów z nadchodzącym terminem zapadalności. Nie komentujemy szczegółów prowadzonych prac – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik TP.
Kredyt mimo sporej wartości nie budzi emocji analityków.
– To standardowe działanie, związane z finansowaniem działalności w wielkich korporacjach. Nie znamy ani potencjalnej umowy kredytowej, ani charakterystyki kredytów, które nowym długiem miałaby spłacać TP. Koszt kredytu zmalał w ostatnich latach, więc operacja powinna mieć pozytywny wpływ na TP – mówi Paweł Puchalski, analityk domu maklerskiego BZ WBK.
Zadłużenie grupy TP od półtora roku nieco przekracza 6 mld zł.