Zdaniem analityków domu Equinox Polska, spadek wpływów z reklam w 2012 roku sięgnie 1,5 proc., a rynek będzie wart 7,1 mld zł zamiast 7,21 mld zł, której to wartości sięgnie na koniec 2011 r. Gdyby w przyszłym roku nie było w Polsce Euro 2012, ten spadek byłby głębszy. Zdaniem Macieja Malca, dyrektora zarządzającego Equinox Polska, to trend polegający na cieciu nakładów na reklamę w dużych firmach i pogłębiający się kryzys gospodarczy w Europie doprowadzi w Polsce do „znacznych spadków wydatków reklamowych", które spowodują spadek wydatków reklamowych w całym 2012 roku. - Trend spadkowy może być - jedynie w ograniczonym zakresie - powstrzymany przez Euro 2012 – uważa Malec.
Zdaniem Lidii Kacprzyckiej, dyrektor zarządzającej konkurencyjnego domu mediowego Starlink, gdyby nie Euro, można by rzeczywiście zakładać lekko negatywne prognozy dla rynku na przyszły rok. – Jednak w związku z tym, że mamy mistrzostwa, zaktywizują się reklamowo niektóre branże i choć myślę, że wydatki reklamowe firm będą przesunięte głównie na I połowę roku, całorocznie zakładałabym wzrost na poziomie 2-3 proc. – mówi. Jej zdaniem w I połowie roku będą zwiększać nakłady na reklamę głównie branża finansowa, farmaceutyczna i handlowa, rozwijająca się oferta dostępu do mobilnego Internetu może tez wywołać kampanie reklamowe tych usług w telekomach. Euro2012 zaktywizuje natomiast reklamowo producentów tzw. środków szybko zbywalnych.
Ostrożny w prognozach jest też Jacek Dzięcielak, prezes domu MPG. Jego zdaniem na razie nie widać żadnych niepokojących ruchów firm, jeśli chodzi o plany na I kw. 2012 roku. - W II kwartale mamy Euro, więc w I połowie roku na pewno na rynku nie będzie mniej pieniędzy. Trudno przewidzieć jednak, co wydarzy się w II połowie 2012 roku. To będzie zależało m.in. od tego, co wydarzy się we Włoszech i jak zostanie rozwiązany problem Grecji. Przy negatywnym scenariuszu rozwoju wydarzeń możliwy jest spadek rynku, przy pozytywnym – będzie on na małym plusie – uważa.
Z najnowszego raportu Equinoxa wynika, że w tym roku rynek reklamy wzrośnie w Polsce zaledwie o 3-3,5 proc. do 7,21 mld zł. – Największa część budżetów reklamowych trafi do stacji telewizyjnych, choć tracą one udział w rynku na korzyść radia i Internetu – konstatują analitycy. Jak dodają, rynek reklamy napędza pięć największych branż: telekomunikacja, producenci żywności, produktów farmaceutycznych i leków, środków do higieny i pielęgnacja ciała oraz firm handlowych. - Wyraźnie widać ograniczenie wydatków na dobra trwałe - produkty do użytku domowego, komputery i sprzęt audio-wideo. Tendencje ograniczenia wydatków widzimy również w wybranych segmentach największych reklamodawców – producentów żywności oraz produktów higieny i pielęgnacji ciała –mówi Dariusz Kowalski, prezes Equinox Polska.
Na początku tego roku eksperci mówili jeszcze o 5-6 proc. dynamice rynku reklamy w Polsce w 2011 r. Sytuacja okazała się jednak mało optymistyczna i trzecim kwartale swoje prognozy wzrostu wydatków reklamowych na ten rok obniżyły domy mediowe Starlink (do 3-4 proc.), MPG (do 3,6 proc.) oraz mediowa spółka Agora ( do 2-4 proc.), wcześniej spadły szacunki ZenithOptimedia (do 2,4 proc.).