Zakupy grupowe w Polsce oficjalnie rozpoczęły się od sprzedaży taniej o 50 proc. zestawu lunchowego w kawiarni na warszawskim Mokotowie przez serwis Gruper. Znalazło się aż 85 chętnych, co założyciele serwisu uznali za sukces, ponieważ jeszcze niewiele osób wiedziało, na czym system polega.
Mało kto się spodziewał, że właśnie powstaje nowa usługa, która przynajmniej częściowo zrewolucjonizuje handel internetowy. Zaczęło się jeszcze wcześniej w USA, gdzie w sieci ruszyła sprzedaż kuponów na propozycje wyjścia do restauracji, rezerwacje hoteli czy usługi kosmetyczne. Aby skorzystać z rabatu, ofertę musiała kupić z góry określona grupa osób. Chętnych nie brakowało, ponieważ obniżki przekraczały 50 proc. ceny wyjściowej. Firmy zyskiwały promocję i mogły dotrzeć do nowych klientów, którzy czyhali na obniżki.
– Po okresie testowania różnych rozwiązań, jak i samego modelu biznesowego, udało nam się stworzyć serwis, który cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem ze strony użytkowników. Jesteśmy silnym numerem dwa w Polsce, stale zwiększającym udział w całościowej sprzedaży – mówi Tomasz Dalach, współzałożyciel i członek zarządu Gruper.pl. Portal sprzedał milionowy kupon 6 stycznia 2012 r., a obecnie ich liczba to ponad 1,3 mln. Klienci zaoszczędzili ponad 192,5 mln zł. Działa też na coraz większą skalę –ilość sprzedanych ofert w 2011 r. to ok. 900 tys., zaś rok wcześniej przeszło 100 tysięcy.
Polski serwis szybko zyskał potężnego rywala w postaci Grupona, który działa u nas także od kwietnia 2010 r., miesiąc później przejął swojego europejskiego odpowiednika, czyli Citydeal. Szybko został liderem także w Polsce. – Na nasze pierwsze urodziny oszczędności klientów na zakupach na Grouponie wyniosły ok. 300 mln zł, tymczasem w ciągu kolejnego roku liczbę tę powiększyliśmy ponad dwukrotnie. Od początku działalności w Polsce nasi klienci zaoszczędzili łącznie już ponad 1 mld zł – mówi Artur Bednarz, rzecznik Groupon Polska.