Wakacje w górach bez telewizji

Sygnał z naziemnych nadajników cyfrowych nie dotrze za rok m.in. do górskiej części Małopolski

Publikacja: 27.05.2012 21:43

Kłopoty będą mieć głównie mieszkańcy Krynicy, Muszyny, Krościenka, Bukowiny i Białki Tatrzańskiej, a

Kłopoty będą mieć głównie mieszkańcy Krynicy, Muszyny, Krościenka, Bukowiny i Białki Tatrzańskiej, a także powiatów suskiego, wadowickiego i gorlickiego

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Przed przyszłorocznymi wakacjami górale będą musieli zainwestować w platformy cyfrowe, których sygnał dociera z satelity, albo poinformować turystów, że urlop spędzą bez telewizora. Ato może odstraszyć część urlopowiczów.

Gdy w lipcu 2013 r. analogowy sygnał telewizyjny zostanie ostatecznie wyłączony (a będzie w różnych regionach wyłączany stopniowo od listopada 2012 r.), część mieszkańców terenów podgórskich nie będzie jeszcze odbierać cyfrowego sygnału z nadajników naziemnych. Urząd Komunikacji Elektronicznej przyznaje, że jest takie ryzyko.

Według UKE problemy mogą być np. w Kotlinie Kłodzkiej i na Podbeskidziu. Z informacji Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski wynika, że kłopoty będą mieć głównie mieszkańcy Krynicy, Muszyny, Krościenka, Bukowiny i Białki Tatrzańskiej, a także powiatów suskiego, wadowickiego i gorlickiego. Stowarzyszenie zaapelowało do rządu i UKE, by zainteresowały się problemem. -  Bijemy na alarm, bo w rejonach podgórskich może nie być ani TVP, ani stacji komercyjnych -  mówi Kazimierz Barczyk, przewodniczący stowarzyszenia.

Sygnał analogowy na górskie tereny też dociera z problemami z racji ukształtowania terenu. Jednak dzięki tzw. przemiennikom jest wzmacniany i można go odbierać nawet w górach. Emitel -  spółka, która obsługuje nadajniki telewizyjne -  większość przemienników wyłączy, gdy zakończy się emisja analogowa. Sygnał cyfrowy będzie nadawany z mniejszej liczby dużych nadajników. A te nie „pokryją" wszystkich górskich zakątków cyfrową emisją.

-  Nikt się do nas nie zwracał z prośbą o pomoc, np. o późniejszą rezygnację z przemienników. Technicznie jesteśmy gotowi na wszystko -  mówi rzecznik Emitela Waldemar Sromek.

Problem dotyczy zwłaszcza telewizji publicznej. Trafi ona na pierwszy z uruchamianych tzw. multipleksów (czyli pakietów programów), ale potem musi się przenieść na trzeci. To on ma jej zapewnić odpowiedni zasięg w górach, lecz ruszy dopiero w kwietniu 2014 r. Zatem przez co najmniej kilka miesięcy po wyłączeniu sygnału analogowego w tym rejonie o dobrym odbiorze TVP mieszkańcy mogą zapomnieć.

-  Analizujemy potencjalne problemy i wytypowaliśmy miejsca krytyczne -  informuje Magdalena Pietruszka-Pandey z gabinetu prezes UKE. Pomiary mają zacząć się po zakończeniu Euro 2012. Ale -  jak twierdzi Pietruszka-Pandey -  wiarygodna ocena stopnia „telewizyjnego" wykluczenia będzie możliwa dopiero po całkowitym wyłączeniu telewizji analogowej.

UKE zaapelował do nadawców z multipleksów 1 i 2 o uruchomienie emisji z dodatkowych stacji retransmisyjnych już w okresie przejściowym wprowadzania telewizji cyfrowej. Nadawcy z drugiego multipleksu odparli, iż decyzja o „doświetleniu" jakiegoś terenu, bo tak fachowo określa się wzmacnianie sygnału, przed faktycznym uruchomieniem telewizji cyfrowej byłaby przedwczesna. Mogłoby się okazać, że dodatkowe inwestycje są zbędne.

-  Musiałam zapłacić za satelitę, bo sygnał mamy fatalny -  mówi Dorota Kulińska, mieszkanka okolic Zawoi. -  Już usłyszeliśmy w gminie, że u nas mogą być problemy także z telewizją cyfrową. Czy będą, dowiemy się dopiero, jak nam sygnał wyłączą. Tyle że turyści, którzy do nas przyjadą, nie chcą czekać.

Pomoc deklarują samorządy. Interweniować w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji chcą m.in. przedstawiciele Piwnicznej i Krynicy-Zdroju. Resort nie odpowiedział „Rz", co robi, by pomóc góralom. Do tej pory urzędnicy przekonywali, iż odbiór sygnału cyfrowego powinien być lepszy od dzisiejszego analogowego.

Przed przyszłorocznymi wakacjami górale będą musieli zainwestować w platformy cyfrowe, których sygnał dociera z satelity, albo poinformować turystów, że urlop spędzą bez telewizora. Ato może odstraszyć część urlopowiczów.

Gdy w lipcu 2013 r. analogowy sygnał telewizyjny zostanie ostatecznie wyłączony (a będzie w różnych regionach wyłączany stopniowo od listopada 2012 r.), część mieszkańców terenów podgórskich nie będzie jeszcze odbierać cyfrowego sygnału z nadajników naziemnych. Urząd Komunikacji Elektronicznej przyznaje, że jest takie ryzyko.

Według UKE problemy mogą być np. w Kotlinie Kłodzkiej i na Podbeskidziu. Z informacji Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski wynika, że kłopoty będą mieć głównie mieszkańcy Krynicy, Muszyny, Krościenka, Bukowiny i Białki Tatrzańskiej, a także powiatów suskiego, wadowickiego i gorlickiego. Stowarzyszenie zaapelowało do rządu i UKE, by zainteresowały się problemem. -  Bijemy na alarm, bo w rejonach podgórskich może nie być ani TVP, ani stacji komercyjnych -  mówi Kazimierz Barczyk, przewodniczący stowarzyszenia.

Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie