33 tysiące procent zysku

Dwie wielkie firmy technologiczne – Apple i Microsoft – przedstawiły rozwiązania, które w najbliższych miesiącach będą miały kluczowe znaczenie dla przychodów tych spółek

Publikacja: 25.06.2012 03:19

33 tysiące procent zysku

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

W obu przypadkach pierwszą reakcją rynku był spadek cen akcji spółek.

Euro 2012 to bez wątpienia wielkie medialne wydarzenie i wiele firm postanowiło – przynajmniej w fazie rozgrywek grupowych, gdzie każdego dnia odbywały się dwa fascynujące mecze – że w tym czasie nie będzie zaprzątać głowy klientów swoimi nowymi pomysłami na biznes.

Inaczej postąpiły Apple i Microsoft. Obie firmy – w tygodniowym odstępie – zaprezentowały nowości istotne dla przyszłego rozwoju biznesu. W obu przypadkach pierwszą reakcją rynku był jednodniowy spadek cen akcji, który mógł sugerować rozczarowanie inwestorów. Jednak w kolejnych dniach papiery obu spółek z nawiązką odrobiły straty, co można interpretować na wiele sposobów, a najprostsze wyjaśnienie brzmi, że dostrzeżono „plusy dodatnie" zaprezentowanych właśnie nowości.

Obserwowanie tych krótkoterminowych wahań kursów akcji skłoniło mnie do sprawdzenia, jak wygląda giełdowa historia obu spółek w długim, a właściwie bardzo długim terminie. I przyznam, że byłem nieco zaskoczony tym, co zobaczyłem na wykresach. Żyłem w przekonaniu, iż lepiej zaprezentują się zyski z akcji Apple'a. Wszak w ostatnich kilku latach kurs papierów spółki poszybował w górę jak rakieta do poziomów najwyższych w historii, cena akcji Microsoftu zaś to rosła, to spadała, i nie była w stanie nawet zbliżyć się do szczytu z 2000 roku. Tymczasem okazuje się, że w perspektywie nieco ponad 26 lat zyski z akcji Microsoftu – ponad 33 tys. proc. – były wyraźnie wyższe niż te, które można było uzyskać, posiadając papiery Apple'a. Natomiast to, że obie spółki z nawiązką przebiły indeks Nasdaq, było „oczywistą oczywistością".

Tu nasuwa się refleksja. Kto w marcu 1986 roku, gdy na giełdzie debiutował Microsoft, kupował akcje tych firm z zamiarem pozostania długoterminowym inwestorem i kto w tym postanowieniu został do dziś? I jeszcze jedno: kto – poza twórcami firm – był przekonany, że osiągną one taki sukces? Moim zdaniem odpowiedź na te wszystkie pytania brzmi tak samo: absolutnie nikt.

Reklama
Reklama

Poszukiwanie perełek, które w długim terminie dadzą ponadprzeciętne zyski wśród młodych firm debiutujących na giełdzie, jest niebywale trudne. Jeszcze trudniejsze jest wyłapanie ich na etapie wczesnej fazy rozwoju, czyli gdy są start-upami. Jak ostatnio stwierdził Naval Ravikant, inwestor specjalizujący się w bardzo młodych firmach, co roku na świecie powstaje 15 start-upów, które z czasem rozwiną się w wielkie firmy technologiczne. Jedyny problem, który daje podstawy wielkich zysków, to je zidentyfikować...

Autor jest niezależnym publicystą

W obu przypadkach pierwszą reakcją rynku był spadek cen akcji spółek.

Euro 2012 to bez wątpienia wielkie medialne wydarzenie i wiele firm postanowiło – przynajmniej w fazie rozgrywek grupowych, gdzie każdego dnia odbywały się dwa fascynujące mecze – że w tym czasie nie będzie zaprzątać głowy klientów swoimi nowymi pomysłami na biznes.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Media
Magda Jethon: Radio Nowy Świat powstało z marzenia, a dziś to stabilna firma
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Media
Donald Trump: Mamy nabywcę dla TikToka. Na sprzedaż musi zgodzić się Pekin
Media
Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym
Media
Donald Trump odsuwa termin sprzedaży TikToka. „Nie chce, by aplikacja zniknęła”
Media
Disney broni Dartha Vadera przed AI. „Midjourney to bezdenna studnia plagiatu”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama