Tak wynika z najnowszego raportu z prognozami dla rynku mediów i rozrywki, jaki opublikowała wczoraj międzynarodowa firma doradcza PwC. Według jej analityków liczba klientów płatnej telewizji na świecie zwiększy się w latach 2014–2018 o blisko 13 proc., do 935,5 mln. Ich wpływy z abonamentów opłacanych przez widzów urosną w tym czasie o 14 proc., do 236 mld dol. – Ten wzrost pokazuje, że płatna telewizja znajduje się w dobrej kondycji i jest wspierana przez działania podjęte w odpowiedzi na takie zjawiska, jak serwisy OTT (czyli niezależne od nadawców serwisy w rodzaju Netfliksa, oferujące wideo w sieci – red.) – podają analitycy PwC.
Chiny liderem IPTV
Nie wszyscy operatorzy będą jednak święcić triumfy w takim samym stopniu. Choć gros domów, w których jest już płatna telewizja, opanowały kablówki i tak w najbliższych latach pozostanie, najszybciej będzie przybywać widzów innym dystrybutorom. – Kablówki będą walczyć o siebie, zwiększając dystrybucję swoich kanałów drogą cyfrową. W najbliższych pięciu latach wpływy z cyfrowych pakietów kablówek będą rosły średnio o 9,6 proc. rocznie. Ten zwrot w kierunku cyfryzacji w długim terminie pozwoli sieciom kablowym dalej rosnąć – podają analitycy PwC.
Przede wszystkim rosnąć będzie jednak nowa na rynku naziemna telewizja cyfrowa – z jej płatnych usług na koniec tego roku ma korzystać na świecie 8,1 mln domów. Za cztery lata ta liczba skoczy do 14,3 mln. W dwucyfrowym tempie będzie też przybywać klientów IPTV (telewizja z wykorzystaniem łączy internetowych). Z 82,5 mln zrobi się ich w 2018 roku już 123,6 mln. Choć ten segment szybko rośnie, ma kłopoty ze zwiększanie zasięgu działania. – Sukces ogranicza się do kilku rynków. Chiny są jednym z krajów, które robią na tym polu znaczny postęp, co czyni z tego kraju lidera tej technologii: 31 proc. wszystkich gospodarstw domowych korzystających z IPTV na świecie to gospodarstwa chińskie – podaje PwC.
Serwisy wideo górą
Najszybciej popularyzować będzie się jednak na świecie w najbliższych latach oglądanie filmów i programów telewizyjnych przez internet, z wykorzystaniem tzw. serwisów OTT (od over-the-top) oraz poprzez serwisy VOD (wideo na żądanie) nadawców i operatorów telewizyjnych. Istotnym trendem widocznym na rynku treści wideo w skali świata jest dynamiczny rozwój nieliniowego odbioru treści, dostarczanych zarówno przez serwisy VOD nadawców telewizyjnych, jak i serwisy OTT. – Globalny trend polegający na rosnącej roli nieliniowego odbioru treści, w szczególności poprzez serwisy OTT/streamingowe, będzie zauważalny również w Polsce – komentuje Łukasz Nowicki, starszy menedżer w zespole ds. telekomunikacji, mediów i rozrywki w PwC. Jak dodaje, na razie ze względu na niewielką skalę tego rynku w naszym kraju tradycyjne media nie powinny odczuć go jednak znacząco na własnych wynikach. – Jednak w obawie przed wejściem na polski rynek któregoś z globalnych graczy, w szczególności Netfliksa, dystrybutorzy treści w Polsce powinni myśleć o rozbudowie własnych serwisów OTT i VOD jako produktach komplementarnych do swojej podstawowej działalności – dodaje Nowicki.
Posiadający już 48 mln klientów amerykański Netflix, którego obawiają się wszystkie europejskie rynki, zapowiedział w drugiej połowie tego roku ekspansję na Stary Kontynent. Działający już w Wielkiej Brytanii i Skandynawii portal zamierza pod koniec tego roku ruszyć w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Francji, Belgii i Luksemburgu.