Pozew został złożony 19 sierpnia. W pozwie żądania Google są skierowane przeciwko wypowiedziom w rosyjskich mediach propagandowych na temat uznawania i wykonywania orzeczeń rosyjskich sądów w obcych jurysdykcjach. Analogiczny pozew Google złożył 16 sierpnia w Wysokim Trybunale Sprawiedliwości Anglii i Walii.
Rosyjskie sądy nie mają prawa sądzić Google
Amerykańska firma zabiega o orzeczenie sądu (roszczenia antyegzekucyjne), które zapobiegnie w przyszłości dochodzeniu przez zagraniczne firmy roszczeń wobec Google poza USA i Wielką Brytanią. Wykonanie orzeczenia rosyjskiego sądu „naruszyłoby zasady rzetelnego procesu” – cytuje pozew Google gazeta „The Telegraph”. Sądy w Rosji nie są bowiem niezależne, a wykonują jedynie polecenia rządzących.
Czytaj więcej
W kurskiej elektrowni jądrowej pracują te same reaktory, które były zainstalowane w Czarnobylu - miejscu największej katastrofy w energetyce nuklearnej w dziejach ludzkości. Nie chroni ich żadna kopuła, przyznał szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), który na prośbę Rosjan był dziś w rosyjskiej elektrowni.
- Pozew wszczęty przez amerykańską spółkę w Kalifornii ma na celu zablokowanie działalności rosyjskich firm w obcych jurysdykcjach, gdzie aktualnie wykonywane są orzeczenia sądowe – wyjaśnia gazecie „Wiedomosti” Artur Zurabjan, partner w kancelarii Art de Lex.
Sprawy sądowe Google z rosyjskimi firmami medialnymi toczą się od 2020 roku po tym, jak YouTube zablokował konta telewizyjnych propagandowych telewizji Cargrad i RIA FAN „z powodu naruszenia przepisów dotyczących sankcji i zasad handlu”. Od końca 2014 roku właściciele tych zasobów objęci są sankcjami w Stanach Zjednoczonych.