Zbliża się duża zmiana na rynku reklamy internetowej. Chodzi o zapowiadane przez Google wyłączenie tzw. ciasteczek podmiotów trzecich (third party cookies) w należącej do tego Big Techu przeglądarce Chrome. Third party cookies to, w uproszczeniu, pliki śledzące użytkowników, zawierające dane o działaniach internauty w sieci, powstałe w innej domenie internetowej niż ta, na której internauta jest w danym momencie.
Google zwlekał
W obronie prywatności internautów na blokadę third party cookies zdecydowały się jako pierwsze mniejsze przeglądarki (Firefox, Safari, Edge), a największa – Chrome – zwlekała. Ostatni wskazany przez nią termin blokady to koniec 2024 r.
Czytaj więcej
Zaczyna się wojna serwisów streamingowych o budżety reklamowe. Warner Bros. Discovery, właściciel HBO Max i Playera chce być największym graczem w Polsce na tym rynku.
Wyłączenie third party cookies niesie ze sobą konsekwencje dla podmiotów utrzymujących się z reklamy internetowej. W Gemiusie, którego badanie Mediapanel jest wykorzystywane, by mierzyć oglądalność stron w sieci i na tej podstawie ustawiać kampanie reklamowe, trwają przygotowania do nowej rzeczywistości.
Jak podali we wtorek przedstawiciele Gemiusa i Polskich Badań Internetowych (PBI jest zleceniodawcą Gemiusa), wdrożenie nowego narzędzia, pozwalającego mierzyć widownię internetowych serwisów w Polsce bez użycia third party cookies ma zostać przeprowadzone w lipcu tego roku.