Od 1 stycznia 2009 kanały France 2, France 3, France 4 i France 5 telewizji publicznej nie mogą nadawać reklam po godz. 20. Decyzja prezydenta Francji ogłoszona ku powszechnemu zaskoczeniu na początku 2008 r. była krytykowana przez polityków i przedstawicieli mediów.
Mówiono, że jest to prezent dla kanałów prywatnych i dla Martina Bouyguesa, właściciela TF1 i przyjaciela szefa państwa. Zwłaszcza, że to właśnie TF1 zasugerowała w „Białej Księdze” taką reformę, a potem prezydent ją ogłosił.
Utratą przychodów z tego powodu dla telewizji publicznej FT w 2009 oceniano różnie, od 450 mln euro przez rząd do 215 mln przez kanały prywatne. Przeciwnicy reformy argumentowali, że różnicę w przychodach przejmą kanały prywatne.
Nadszedł jednak kryzys i reklamodawcy mocno ograniczyli albo zamrozili wydatki na reklamę. Kryzys na rynku reklamowym był tak ostry, że całkowicie zmiótł oczekiwany efekt zwiększenia wpływów, jaki pojawiłby się w normalnym czasie - ocenia Eric Trusset, dyrektor marketingu w firmie TNS Media Intelligence. Po 9 miesiącach 2009 r. przychody TF1 zmalały o 18,6 proc. wobec poprzedniego roku, a M6 o 11,4 proc. - wynika z danych Stowarzyszenia Prywatnych Kanałów ACP.
Zyskały natomiast nowe kanały naziemnej telewizji cyfrowej i nowe media (witryny internetowe) - ocenia Nicolas Braganti z ACP. Bruno Millet z działu reklam kancelarii Yacast inaczej podchodzi do braku efektu nadzwyczajnych korzyści: wycofanie reklam z FT pozwoliło ograniczyć straty kanałów prywatnych. Źródło związane z nimi dodaje anonimowo, że gdyby nie decyzja prezydenta, spadek przychodów z reklam mógł być u nich jeszcze większy.