Wydawcy chcą ograniczać liczbę dodatków do magazynów

Gadżety nie przekładają się już na wzrost zysków wydawców. Wydawnictwa najchętniej zrezygnowałyby z dodatków, ale żadne nie chce być pierwsze

Publikacja: 15.02.2008 00:58

Wydawcy chcą ograniczać liczbę dodatków do magazynów

Foto: Rzeczpospolita

Gadżety dokładane do kolorowych magazynów są coraz mniej skuteczne w promowaniu sprzedaży. Na dodatek dodawanie ich do tytułów jest coraz bardziej kosztowne. Wydawcy najchętniej by z tego zrezygnowali, ale żaden nie chce się zdecydować na ten krok jako pierwszy.

Na razie wydawcy nieśmiało ograniczają liczbę dodatków dokładanych do kolorowych magazynów. Zwłaszcza tych niezwiązanych tematycznie z ich pismami.

– Rentowność wydań z gadżetami zaczęła spadać i to może wpłynąć na politykę wydawców. O ile w 2005 roku dodawanie gadżetów się opłacało, o tyle w kolejnym roku rynek się już gadżetami nasycił i obecnie przestały się opłacać – mówi Tomasz Zięba, prezes spółki Marquard Media Polska, która wydaje m.in. „Cosmopolitan”, „Playboya” i „Joy”. Zdaniem Zięby reklamodawcy coraz rzadziej zgadzają się płacić więcej za umieszczenie reklam w wydaniach, których nakłady są dużo wyższe dzięki dodawaniu gadżetów. Obawiają się, że większość czytelników kupuje tytuł tylko dla dodatku, nie czytając w ogóle jego treści i nie widząc reklam.

Nic więc dziwnego, że gadżety stały się bolączką domów mediowych, które nie są w stanie przewidzieć, jaka będzie realna sprzedaż magazynu z dodatkiem. – Rynek gadżetów dokładanych do magazynów jest nastawiony wyłącznie na zwiększenie sprzedaży i nie gwarantuje, że czytelnik zauważy reklamę – mówi Monika Rychlica, szefowa działu prasowego w domu mediowym Initiative Media.

Odejście od gadżetów zapowiada od dłuższego czasu G+J Polska, wydawca m.in. „Gali”, „Glamour” i „Claudii”. W ubiegłym roku polski oddział G+J miał się wzbogacić o luksusowy magazyn dla kobiet „One”. Centrala firmy postanowiła jednak wstrzymać projekt. Głównym powodem tej decyzji była trudna sytuacja na polskim rynku prasowym spowodowana obniżeniem rentowności wydawnictw z powodu powszechnej gadżetomanii. – Przestaliśmy gadżetować „Glamour”, „Focus” i „Galę”. Jeśli zaplanujemy wydanie z dodatkiem, będzie on zawsze powiązany tematycznie z pismem. W „Gali” może to być DVD, a w „Glamour” – relacje z pokazów mody. Ograniczamy też liczbę wersji naszych magazynów – zapowiada Magdalena Malicka, prezes G+J Polska.

Całkowicie od gadżetów nie odszedł jednak na razie żaden wydawca. Sprzedaż pism bez dodatków byłaby niższa od obecnej, a gdyby na taki krok zdecydowali się wszyscy wydawcy, obniżyłaby się automatycznie wartość rynku prasowego.

– Odejście od gadżetów to sprawa do ustalenia między wydawcami. Były już próby porozumienia się w tej sprawie, ale to się nie udało. Żaden wydawca nie zrealizuje takiego planu samodzielnie. Są tacy, którzy tego próbują, ale to się nie uda bez współpracy – uważa Zbigniew Napierała, prezes spółki Edipresse Polska, do której należą m.in. „Viva!”, „Przekrój” i „Przyjaciółka”.

Gadżety dokładane do kolorowych magazynów są coraz mniej skuteczne w promowaniu sprzedaży. Na dodatek dodawanie ich do tytułów jest coraz bardziej kosztowne. Wydawcy najchętniej by z tego zrezygnowali, ale żaden nie chce się zdecydować na ten krok jako pierwszy.

Na razie wydawcy nieśmiało ograniczają liczbę dodatków dokładanych do kolorowych magazynów. Zwłaszcza tych niezwiązanych tematycznie z ich pismami.

Pozostało 86% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie