Amerykański Dell, drugi po HP największy na świecie producent komputerów osobistych, ogłosił wczoraj plan zamknięcia zatrudniającej 4,3 tys. osób fabryki w irlandzkim Limerick.
Od 1990 r. do oficjalnego otwarcia montowni w Łodzi w 2007 r. była to jedyna wytwórnia dostarczająca produkty firmy na rynki Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki. Redukcje obejmą 1900 pracowników i będą stopniowe – potrwają do stycznia 2010 r. Europejska produkcja, a także część pozostałych miejsc pracy zostaną przeniesione do łódzkiej fabryki Dell. W Irlandii pozostanie tylko dział badań i rozwoju.
– Likwidacja miejsc pracy to trudna decyzja, ale jedyna w obecnych warunkach – powiedział Sean Corkey, wiceprezes europejskiego oddziału Della.
– Decyzja nie jest zaskoczeniem. Samo otwarcie fabryki w Polsce oznaczało, że znaczenie irlandzkiej inwestycji spada. Przypuszczam, że kryzys finansowy tylko przyspieszył jej zamknięcie – komentuje Jarosław Smulski, analityk z firmy badawczej IDC Polska.
Wyprowadzka z Irlandii to część planu zaciskania pasa, który ma Dellowi przynieść 3 mld dol. oszczędności do 2010 r. Na decyzję o przenosinach miało wpływ prawie 53 mln euro pomocy publicznej, które obiecał Dellowi polski rząd. W zamian firma ma stworzyć ok 3 tys. nowych miejsc pracy. Pomoc wzbudziła jednak wątpliwości Komisji Europejskiej, która od początku grudnia wyjaśnia, czy pomoc jest zgodna z unijnym prawem.