Albo on line, albo cięcia

W USA coraz mniej dzienników ukazuje się na papierze. Do sieci trafia coraz większa część budżetów reklamodawców

Publikacja: 02.04.2009 14:09

Albo on line, albo cięcia

Foto: San Francisco Chronicle

Drastyczny spadek dochodów z reklam i ogłoszeń zmusza kolejne amerykańskie dzienniki do przechodzenia na wersję on-line lub zmniejszania objętości do zaledwie kilku stron. Spełniają się więc prognozy firmy doradczej Deloitte, która w lutym przewidywała, że w 2009 roku co dziesiąty tytuł prasowy na świecie czekają zasadnicze zmiany – łącznie z zamknięciem.

W USA, gdzie według eMarketera wpływy z reklam w gazetach spadły w ubiegłym roku o 16,4 proc. (do 37,9 mld dol.), a w tym obniżą się o kolejne 15,9 proc. (i będą spadać co najmniej do 2012 roku), tylko w ubiegłym tygodniu zniknęły z rynku papierowe wydania „The Rocky Mountain News”, „Seattle Post-Intelligencer” i „Ann Arbor News’’. Wcześniej to samo stało się z "Kansas City Kansan" i "Asian Week", a „San Francisco Chronicle” jest już tak cieniutki, że jego dni są policzone.

Ci, którzy jeszcze się ukazują, drastycznie ograniczają koszty. „New York Times” zapowiedział cięcie płac zarządu i zespołu redaktorskiego o 5 proc. Liczy też, że na obniżenie zarobków zgodzą się do końca roku należący do związku zawodowego dziennikarze. „The Washington Post” proponuje dobrowolne odejścia z pracy dziennikarzom i pracowników działu sprzedaży. Po ogłoszeniu tych posunięć na rynku zapanował popłoch: jeśli dwie najbardziej szanowane gazety zostały zmuszone do takich posunięć, co będzie z resztą?

Panika wśród wydawców jest tak duża, że portal informacyjny 247wallst.com pokusił się o wytypowanie dziesięciu kolejnych gazet, które zostaną zmuszone do zamknięcia się. Są wśród nich "The Boston Globe", "The New York Daily News", "The Philadelphia Daily News" i "The Chicago Sun-Times".

Anne Mulcahy, prezes amerykańskiego Xeroksa i członek rady nadzorczej Washington Post uważa, że każdy z ukazujących się dzienników musi stworzyć wersję internetową. Inaczej nie przetrwa. Podobnego zdania są specjaliści w innych krajach. - Branża wydawnicza nadal skoncentrowana jest na „przekładaniu słowa na papier”. A w dzisiejszych czasach to nie drukowanie gazet powinno być podstawą modelu biznesowego wydawcy, ale dostarczanie informacji swoim czytelnikom – niezależnie od sposobu ich dystrybucji - tłumaczy w rozmowie z "Rz" Alexander Mogg, partner w firmie Roland Berger Strategy Consultants, która doradza firmom medialnym.

Gazety będą musiały przenieść się do Internetu, bo tam właśnie trafia coraz większa część budżetów reklamodawców. Według eMarketera wpływy z reklamy internetowej w USA urosną w tym roku o 8,9 proc., do 25,7 mld dol. W kolejnych latach będą rosły jeszcze szybciej.Specjaliści nie są jednak zgodni, czy papierowa forma dystrybucji zupełnie odejdzie do lamusa. – Papierowe gazety przetrwają, bo mają zbyt wielu lojalnych czytelników - tłumaczy Anne Mulcahy w rozmowie z „Rz”.

Potwierdzają to wyniki badań firmy Rosen Group. Według nich, prawie połowa Amerykanów (45,5 proc.) uważa, że za 10 lat nadal będą się ukazywały gazety i magazyny, zdecydowana większość (ok. 83 proc.) uważa też, że gazety wciąż są istotnym źródłem informacji.Jeff Jarvis, amerykański konsultant rynku mediowego uważa, że "NYT", „The Washington Post” i „WSJ” mają tak silną pozycję, że jedyne, co im grozi, to odchudzenie, ale na pewno pozostaną na rynku. Uważa też jednak, że „Post” powinien każdemu zwolnionemu dziennikarzowi zaoferować blog na swojej stronie w sieci - jeśli okaże się, że jest on czytany, wydawca powinien zrewidować podjęte decyzje. Jarvis jest również zdania,że gazety powinny na spokojnie przyjrzeć się ponoszonym kosztom. Czy do największego nawet wydarzenia potrzeba setek reporterów ? – Czy „NYT”, gazeta o zasięgu krajowym, dalej powinna mieć dział miejski? Znacznie rozsądniej byłoby wydzielić ten dział i sprzedawać go samodzielnie. Albo wprost przeciwnie: zmienić w gazetę bezpłatną, rozdawaną na ulicy. – To też jest dochód - argumentuje. - Tylko trzeba nim mądrze zarządzać.Zdaniem Jarvisa gazety to nadal świetny biznes, ale utrzymywanie ich w tradycyjnym kształcie to błąd nie do wybaczenia.

Drastyczny spadek dochodów z reklam i ogłoszeń zmusza kolejne amerykańskie dzienniki do przechodzenia na wersję on-line lub zmniejszania objętości do zaledwie kilku stron. Spełniają się więc prognozy firmy doradczej Deloitte, która w lutym przewidywała, że w 2009 roku co dziesiąty tytuł prasowy na świecie czekają zasadnicze zmiany – łącznie z zamknięciem.

W USA, gdzie według eMarketera wpływy z reklam w gazetach spadły w ubiegłym roku o 16,4 proc. (do 37,9 mld dol.), a w tym obniżą się o kolejne 15,9 proc. (i będą spadać co najmniej do 2012 roku), tylko w ubiegłym tygodniu zniknęły z rynku papierowe wydania „The Rocky Mountain News”, „Seattle Post-Intelligencer” i „Ann Arbor News’’. Wcześniej to samo stało się z "Kansas City Kansan" i "Asian Week", a „San Francisco Chronicle” jest już tak cieniutki, że jego dni są policzone.

Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie