Propozycje zarządu sprowadzają się do redukcji zadłużenia (na koniec III kwartału zobowiązania krótkoterminowe, w dużej części przeterminowane, miały wartość 175 mln zł) i spłaty reszty w ratach przez pięć lat.
Spotkania poprzedzają zaplanowaną na czwartek, 19 listopada, rozprawę, na której ma zapaść decyzja o upadłości firmy – jeszcze kilka lat temu jednego z największych dystrybutorów sprzętu komputerowego w Polsce. Trzej wierzyciele (m.in. Bank DnB Nord Polska i Tech Data Polska) chcą upadłości likwidacyjnej. Techmex złożył wniosek o upadłość układową.
– Nie sądzę, żeby udało nam się uzyskać 30-proc. redukcję zadłużenia. Mam jednak nadzieję, że wierzyciele zgodzą się na 20-25 proc. cięcie – mówi Jacek Studencki, prezes bielskiej firmy.
Skąd spółka weźmie gotówkę? – Chcemy sprzedać zbędne aktywa. Chodzi przede wszystkim o nieruchomość w Gdańsku, której wartość to ok. 3,5 mln zł. Poważnie zastanawiamy się też nad zbyciem naszej bielskiej siedziby, która jest dla nas za duża – wyjaśnia prezes. Wartość rynkowa tej nieruchomości to ok. 22 mln zł. Jest jednak obciążona hipoteką na rzecz BRE Banku. Dlatego jak na razie Techmex szuka najemców na wolne powierzchnie. – Jeśli bank zgodzi się na sprzedaż biurowca, poszukamy sobie nowej siedziby w Bielsku-Białej, która będzie lepiej odpowiadała naszym potrzebom – twierdzi prezes.
Pieniądze ze zbycia obu aktywów pozwoliłyby na spłatę ok. 25 mln zł długów. Resztę (czyli znacznie ponad 100 mln zł) Techmex chciałby pozyskać z bieżącej działalności.