PIW, czy wydawnictwo uda się uratować

- Serce nakazuje politykom i opinii publicznej bronić wydawnictw książkowych o nieocenionym wkładzie w kształtowanie polskiej kultury. Rozsądek – analizować ich sytuację finansową i zamykać niedochodową działalność

Aktualizacja: 20.05.2011 04:00 Publikacja: 20.05.2011 01:03

Podczas Warszawskich Targów Książki na listę ws. obrony PIW wpisał się m.in. minister kultury Bogdan

Podczas Warszawskich Targów Książki na listę ws. obrony PIW wpisał się m.in. minister kultury Bogdan Zdrojewski (drugi z lewej). Z prawej dyrektor wydawnictwa Rafał Skąpski

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

Na Warszawskich Targach Książki przy stoisku Państwowego Instytutu Wydawniczego można było kupić książki, ale i podpisać listę w obronie PIW. W cztery dni, do środy, podpisało ją 1389 osób, w tym premier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego. Powodem była decyzja Ministerstwa Skarbu Państwa, które zapowiedziało na 1 lipca postawienie zadłużonego na 7 mln zł instytutu w stan likwidacji.

Decyzja wywołała błyskawiczny odzew resortu kultury. PIW – jak zapowiedział Bogdan Zdrojewski, szef resortu – jeszcze w tym roku ma przejść pod auspicje jego ministerstwa i zostać instytucją kultury, a nie spółką prawa handlowego, której nadzorcą jest resort skarbu.

– Z całego serca popieram próbę ratowania PIW. Jego szef objął tam kierownictwo w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Ale to skomplikowana kwestia, bo jednocześnie państwo nie może dokładać ciągle do takich firm – mówi Piotr Marciszuk, prezes Polskiej Izby Książki, zapowiadając, że PIK też opowie się za ratowaniem PIW.

 

PIW to kawał historii polskiej literatury. Działa od 65 lat. Lista autorów jest więcej niż imponująca: Miron Białoszewski, Mikołaj Gogol, Umberto Eco, Milan Kundera, Herman Hesse, a wśród zapowiedzi na czerwiec – dzieła wszystkie Bolesława Leśmiana.

Przeciwko planom MSP opowiedział się Rafał Skąpski, dyrektor Instytutu. – Likwidacja to tylko jeden z wariantów, który przewiduje prawo. PIW jest instytucją państwową; to formuła archaiczna, która powinna odchodzić w zapomnienie. Można to przedsiębiorstwo skomercjalizować, sprywatyzować lub np. wnieść aportem do innego. Dlatego jestem przeciwny sięganiu od razu po rozwiązanie ostateczne, bez refleksji, co stanie się z majątkiem w postaci praw do opracowanych książek, bo tego z zapowiedzi ministra na razie nie da się wyczytać – mówi. Jak dodaje, 7 mln zł to zadłużenie firmy niezmieniające się od objęcia przez niego szefostwa.

Skąpski został szefem PIW w lutym 2005 r. Wcześniej pracował w prywatnych wydawnictwach, na przełomie XX i XXI wieku zasiadał w zarządzie Polskiego Radia, potem był wiceministrem kultury w rządzie Leszka Millera.

– Kiedy przyszedłem do PIW, narastały w nim straty. Kolejne lata powiększały dług i zamykały się stratami 400 tys. – 800 tys. zł. Od kiedy kieruję instytutem, dzięki jego reorganizacji PIW przynosi zyski. W 2010 roku zysk wynosił 15,9 tys. zł – podkreśla.

Przychody PIW wynosiły w ubiegłym roku 3,5 mln zł. Reorganizacja polegała na zmniejszeniu załogi (dziś PIW zatrudnia 17 osób), nasileniu promocji i zmianie sposobu dystrybucji oraz zwiększeniu liczby wydawanych tytułów. W 2004 r. PIW wydał w ciągu roku 51 tytułów, potem przez kilka lat ta liczba rosła nawet do 80, a w 2010 r., po kryzysie, spadła do 58.

Sposobem na spłatę długu PIW mogłaby być sprzedaż budynku, jaki PIW ma w Warszawie przy ul. Foksal 17. – Dysponentem tych mieszkań jest dyrektor PIW, który zawiera umowy i nim administruje. Uważam, że jest to rzecz zbędna – mówi Skąpski.

Sprawa nie jest jednak prosta, bo budynek został powierzony PIW w administrację w 1948 r. i od lat toczy się w jego sprawie postępowanie na wniosek byłych właścicieli z tytułu własności gruntu.

Wczoraj wiceministrowie resortów kultury i skarbu państwa, Jacek Weksler i Adam Leszkiewicz oraz Michał Boni, szef Rady Gospodarczej przy premierze, spotkali się na roboczym spotkaniu, by omówić dalsze plany związane z przekształcaniem PIW. Kolejne spotkanie jest zaplanowane na przyszły tydzień.

Podobny problem rozwiązywano we Wrocławiu, gdzie w 2007 r. sprywatyzowano działające od 1817 r. Ossolineum. Dziś jest należącą w 85 proc. do Zakładu Narodowego im. Ossolińskich spółką (pozostałe 15 proc udziałów należy do pracowników).

Po ubiegłorocznej restrukturyzacji z 23 osób zatrudnionych na stale na koniec 2009 r. zostało dziesięć. Przeprowadził ją prezes Andrzej Głuchowski, który wcześniej był m.in. dyrektorem rozwoju nowych produktów w Avon Mobile (doprowadził tam do uruchomienia wirtualnego operatora telekomunikacyjnego MyAvon), kierował też telekomem New Direct Net i był dyrektorem inwestycyjnym funduszu Pionier Investment Poland.

Zakład Narodowy im. Ossolińskich ściągnął go z Warszawy do Wrocławia w 2009 r., by zrestrukturyzował firmę. – W Ossolineum sytuacja była podobna do PIW. Najpierw trzeba się zastanowić, co chce się z taką działalnością dalej robić. W naszym przypadku to było zracjonalizowanie kosztów i przejrzenie oferty wydawniczej. Firma wydawała bardzo dużo tytułów, na których sporo traciła. Jeszcze w 2009 r. wydawała pięć tytułów miesięcznie, rok później – jeden. Do tego dodruki – mówi Głuchowski, który liczy, że w tym roku uda się Ossolineum wyjść na plus netto.

W 2010 r. spółka przy przychodach 2 mln zł miała stratę netto 160 tys. zł (ale operacyjny zysk 20 tys. zł). Rok wcześniej strata sięgała 2,5 mln zł, ale, jak tłumaczy Głuchowski, wiązała się z przeszacowaniem wartości magazynów. Dług Ossolineum jest niższy od rocznych przychodów. Głuchowski poszukuje teraz prywatnych sponsorów dla serii wydawanych przez spółkę.

 

Ossolineum stara się co roku o dotacje na podręczniki. Chciałoby też wrócić do wydawania znanej serii „Biblioteka Narodowa" i opracowania do literatury klasycznej. Myśli też o działalności bardziej komercyjnej. – Chcemy wznowić serię biografii bohaterów, wśród których najmłodszy był bodajże Józef Piłsudski, dodając do niej kolejne nazwiska – zapowiada Głuchowski. W planach jest wydanie biografii Lecha Wałęsy autorstwa Reinholda Vettera „Jak przechytrzyłem komunistów".

– Przygotowujemy też biografię Wojciecha Jaruzelskiego napisaną przez Dariusza Wilczaka znanego z „Newsweeka" – mówi.

Przychody plasują Ossolineum i PIW na końcu pierwszej setki publikowanej przez „Rz" listy polskich wydawnictw książkowych. Jak wyliczyła dla „Rz" Biblioteka Analiz, liderzy – WSiP, Wolters Kluwer Polska i Nowa Era – mieli w ubiegłym roku wpływy – odpowiednio – 225 mln zł, 186 mln zł i 183 mln zł.

Cały rynek książki w Polsce był w ubiegłym roku wart 2,94 mld zł przy 2,86 mld zł rok wcześniej. W tym roku wprowadzenie 5-proc. VAT na książki zdaniem wydawców raczej pogorszy sytuację w branży.

Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie