- Dochodzenie wszczęte w 2009 roku zakończyło się. Komisja uznała, że TP nadużyła dominującej pozycji – powiedział nam nasz informator w KE. Winna jest złamania art. 82 unijnego traktatu. Nałożona. W wyniku postępowania komisja nałożyła na TP kare w wysokości 127,5 mln euro.

Całą sprawę zainicjowali w 2008 roku konkurenci TP - Netia i Polska Telefonia Cyfrowa. Złożyli skargę do KE, że polski operator dominujący utrudnia innym dostęp do swoich łączy w celu oferowania klientom internetu szerokopasmowego. We wrześniu 2008 pracownicy Dyrekcji Generalnej ds. Konkurencji KE przeprowadzili niezapowiedzianą kontrolę w siedzibie TP. W kwietniu 2009, po kilku miesiącach analizy wyników tego nalotu KE uznała, że jest podstawa do wszczęcia dochodzenia. Choć wtedy jeszcze nie przesądzała o winie polskiego operatora. Komisja zapowiedziała wtedy zbadanie ewentualnej odmowy dostępu do usług „bitstream access", czyli do infrastruktury TP umożliwiającej oferowanie Internetu szerokopasmowego, oraz dostępu do lokalnej siei abonenckiej. Miała także przyjrzeć się innym pozacenowym działaniom dotyczących hurtowych usług szerokopasmowego dostępu do Internetu, które mogłyby skutecznie ograniczać możliwość konkurowania z TP.

TP nie jest pierwszym operatorem telekomunikacyjnym z kategorii tzw. zastanych, czyli w przeszłości państwowych monopolistów, który wykorzystywał fakt posiadania infrastruktury do zwalczania konkurencji na rynku Internetu szerokopasmowego. KE jest szczególnie wyczulona na ten rodzaj przestępstwa bo powszechny i szybki dostęp do sieci jest priorytetem w rozlicznych unijnych strategiach rozwoju gospodarczego. W ostatnim takim postępowaniu w 2007 roku karę 151 mln euro zapłaciła hiszpańska Telefonica. Wcześniej w 2003 roku ukarana została należąca do France Telecom spółka Wanadoo. KE chwaliła się, że po tej decyzji francuski rynek internetowy stał się jednym z najbardziej konkurencyjnych w Unii.

Korespondencja z Brukseli