Zamiast satelity balon i latawiec

Google Earth ma być dokładniejsze. Fotografie satelitarne i lotnicze mają zostać uzupełnione zdjęciami wykonanymi przez latawce i balony

Publikacja: 19.04.2012 12:19

Zamiast satelity balon i latawiec

Foto: Materiały Producenta

Internetowy Gigant ciągle podwyższa jakość swoich usług. Znany i popularny program Google Earth, który umożliwia oglądanie powierzchni ziemi z lotu ptaka będzie jeszcze dokładniejszy. Dotychczas aby uzyskać pełny obraz Ziemi, Google korzystał ze zdjęć satelitarnych i samolotowych.

Teraz Google stawia na balony i latawce. Mogą latać niżej, a to oznacza dużo lepszą rozdzielczość i jakość generowanego obrazu. Google nawiązało współpracę z ośrodkiem badawczym The Public Laboratory for Open Technology and Science, które tworzyło technologię i jest autorem pierwszych fotografii dla internetowego giganta.

Google już wprowadziło pierwsze lokalizacje do systemu. W tym momencie w wysokiej jakości można obejrzeć 40 miejsc na świecie. Jednak wkrótce zdjęć ma być znacznie więcej, bo takie fotografie będzie mógł wykonać każdy z nas.

Naukowcy z Public Laboratory for Open Technology and Science chcą żeby technologia była dostępna dla wszystkich. Dzięki temu każdy będzie mógł zbadać otoczenie przez wykonywanie zdjęć, co będzie przydatne do celów naukowych i społecznych.

Na zlecenie Google pracownicy Public Laboratory stworzyli specjalny zestaw do takiego fotografowania. W zestawie użytkownik dostanie hel do napełniania balonu, balon, latawiec, sznurki i oprogramowanie do cyfrowego mapowania obrazu. Wszystko ma kosztować około 100 dol. Do tego potrzebny jest jeszcze aparat cyfrowy, ale w dobie smartfonów w zasadzie każdy ma dziś dostęp do sprzętu fotograficznego przyzwoitej jakości. Gotowe zdjęcia bardzo łatwo uploadwoać do serwerów Google przy pomocy programu MapKnitter otwieranego w przeglądarce internetowej.

Oczywiście już pojawiły się pierwsze kontrowersje związane z polityką prywatności. Podobnie inna usługa Google Street View, która pozwala na wirtualny spacer ulicami miast, i tutaj technologia wzbudza wiele emocji. Chociaż Google robiło zdjęcia tylko z ogólnodostępnych miejsc publicznych, jakie można by zrobić prywatnie własnym aparatem, wiele osób zarzuca Google rażące naruszenia prywatności. Kamery zarejestrowały wielu niczego nie spodziewających się przechodniów w kompromitujących sytuacjach. Z czasem Google zaczęło automatycznie zamazywać twarze przechodniów i tablice rejestracyjne, nie zawsze jednak skutecznie uniemożliwia to rozpoznanie osoby sfotografowanej. Zobaczymy jak Google poradzi sobie z naruszaniem prywatności w przypadku nowej usługi.

Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie