Wbrew obawom branży, nowe kanały naziemnej telewizji cyfrowej (czyli te stworzone przede wszystkim z myślą o tej usłudze) całkiem nieźle radzą sobie reklamowo – wynika z analiz domów mediowych.
Pierwotnie eksperci nie potrafili określić czy stacje takie jak TTV, Eska TV, Polsat Sport News, Polo TV, Puls 2, ATM Rozrywka czy TV 6 będą w stanie szybko zacząć na siebie zarabiać. Wskazywali na to, że naziemna telewizja rozwija się w czasie kryzysu, kiedy rynek reklamy telewizyjnej się kurczy. To oznacza, że kanałów przybywa, a pieniędzy reklamodawców więcej nie ma.
Wszystko wskazuje jednak na to, że reklamodawcy zaakceptowali nowe stacje i wcale nie grozi im niekończące się dążenie do rentowności. I choć pieniędzy w reklamie nie ma na rynku więcej, to nadawane w ramach pakietów stacje naziemnej telewizji cyfrowej radzą sobie, zabierając pieniądze tzw. Wielkiej Czwórce stacji ogólnopolskich (czyli TVN, Polsatowi, TVP 1 i TVP 2).
– Reklamodawcy na antenach tych „nowych" stacji naziemnych taniej realizują ten sam cel (budowa zasięgu) w kampaniach telewizyjnych. Stąd też wynika coraz większy spadek cen i przychodów „top czwórki" – mówi Joanna Nowakowska, rzeczniczka Atmedia, brokera reklam w kanałach tematycznych.
Miliony z reklam
Nowy kanał nadawany na multipleksie chcąc w ciągu roku zrównoważyć koszty nadawania (wydatków na koncesję, dzierżawione częstotliwości oraz na opłatę dla dosyłającej naziemny sygnał telewizyjny firmy Emitel) – musi osiągnąć ok. 7 mln zł przychodów.