Globalnie na reklamę firmy wydadzą w tym roku 503 mld dol., o 3,5 proc. więcej niż w 2012 r. To taki sam wzrost, jak ubiegłoroczny, pomimo braku wielkich wydarzeń napędzających rynek jakie miały miejsce rok wcześniej (igrzyska w Londynie, Euro 2012, wybory prezydenckie w USA).

- Stabilny wzrost wydatków reklamowych prognozowany na ten rok, pozbawiony wydarzeń o randze porównywalnej do tej, jaką mają wybory w USA czy olimpiada pokazuje, że mamy już do czynienia z powrotem odbudowywania się reklamowego rynku oraz brzmi obiecująco w kontekście w kolejnych lat – mówi Steve King, prezes światowej grupy domów mediowych ZenithOptimedia (ZOG) , cytowany przez Światowe Centrum Badań nad Reklamą (WARC).

Przyznaje to też Polska szefowa ZOG, Monika Bronowska. - Nasza prognoza tegorocznych wydatków na globalnym rynku reklamy jest pierwszą od czerwca 2012 r., która nie została obniżona. Pokazuje to, że globalny rynek reklamowy stopniowo się stabilizuje, mimo sytuacji na europejskich rynkach – ocenia Bronowska.

Polska niestety w tym roku zapewne zamknie rok prognozowanym wcześniej kilkuprocentowym spadkiem wartości reklamowego rynku. - Z gospodarki płyną coraz bardziej optymistyczne sygnały. PKB wzrósł w II kw. o 0,8 proc., we wrześniu wzrósł też 0,6 pkt. w ujęciu miesięcznym Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury, jednak ekonomiści są ostrożni – mówią o ożywieniu, podkreślając, że jest powolne, stopniowe. Dla rynku reklamy decydujące będą więc ostatnie miesiące tego roku, kiedy reklamodawcy będą przyglądać się całorocznym wynikom i decydować o rozdysponowaniu ostatnich transz tegorocznych budżetów – mówi Bronowska. ZOG utrzymuje negatywne przewidywania dla Polski na ten rok (spadek rynku o 6 proc. do 6,34 mld zł).

Spadkowe prognozy podtrzymuje też dom mediowy Starlink. - Przewidujemy, że rynek reklamy nie odczuje w tym roku wyraźnej poprawy, natomiast pozytywne zmiany powinniśmy zacząć obserwować w 2014 r. Specyfika naszego rynku opiera się w dużej mierze na relacji globalnych koncernów do lokalnych graczy. Jesteśmy więc uzależnieni od kondycji rynków światowych. Tam już widać pierwsze sygnały popraw – komentowała Lidia Kacprzycka, dyrektor zarządzająca Starlinka.