W Stanach Zjednoczonych Dotcom oskarżony jest o łamanie praw autorskich. Jego platforma Megaupload umożliwiała bezpłatne ściąganie filmów i muzyki - nie uiszczając żadnych opłat właścicielom i twórcom utworów. Amerykański rząd szacował straty twórców na pół miliarda dolarów. W najlepszym okresie platformę odwiedzało ponad 50 mln internautów dziennie.
Amerykańscy śledczy doprowadzili nawet do zatrzymania w 2012 roku Dotcoma z Nowej Zelandii, gdzie mieszkał w wartej 24 mln dolarów posiadłości wraz z żona i piątką dzieci. Światowe media ochrzciły go mianem "króla piratów".
Adwokatom biznesmena udało się zablokować ekstradycję do USA, ale postępowanie wciąż trwa. Teraz Amerykanie chcą doprowadzić do jego aresztowania i anulowania porozumienia pozwalającemu Dotcomowi na przebywanie w areszcie domowym za kaucją.
Kim Dotcom poinformował, że wydał już ponad 10 mln dolarów na adwokatów, którzy zrezygnowali z reprezentowania go gdy okazało się, że jest bez grosza. Znaczna część jego wartego 200 mln dolarów majątku została zablokowana.
Dotcom - wcześniej Kim Schmitz - zanim zbił majątek na platformie Megaupload - był hakerem, handlował numerami skradzionych kart kredytowych, za co został aresztowany w 1994 roku. A także nielegalnie obracał papierami wartościowymi, za co został aresztowany w 2001 roku, ale dostał wyrok w zawieszeniu.