Z najnowszych prognoz firmy doradczej PwC wynika, że na koniec tego roku polski rynek mediów i rozrywki będzie wart prawie 10,1 mld dol., a w 2021 roku dobije do prawie 11,5 mld dol. Każdego roku ma rosnąć średnio o 3,3 proc. (wolniej niż rynek światowy z jego 4,2-proc. wzrostem). Nie będzie się to już jednak działo za sprawą największego medium, jakim jeszcze ciągle jest telewizja, dla której szacunki reklamowego wzrostu są bardzo skromne (0,8 proc. średniorocznego wzrostu między 2017 a 2021 r.). Stanie się tak m.in. z powodu możliwego ograniczenia reklam leków bez recepty oraz przewidywanego uchwalenie w Polsce nowego prawa dotyczącego koncentracji kapitału w mediach.
– Bohaterem tegorocznego raportu jest reklama internetowa – mówi Paweł Wesołowski, partner w PwC, lider zespołu ds. telekomunikacji, mediów i technologii w Polsce.
Słabnie miłość widza
W 2016 roku wartość rynku reklamy telewizyjnej w Polsce wynosiła 896 mln dol., a w 2021 r. cały segment osiągnie wartość 932 mln dol. Tymczasem dwucyfrowe tempo rozwoju rynku reklamy internetowej spowoduje, że jego wartość podskoczy z 838 mln dol. w 2017 r. do 1,5 mld dol. w 2021 r.
– Z jednej strony wydaje się, że Polacy wciąż chętnie oglądają telewizję, ale ta miłość została boleśnie zweryfikowana po starcie nowych naziemnych kanałów cyfrowych obecnych na tzw. multipleksie ósmym. Ich łączny udział w rynku oglądalności w rok od startu wynosi tylko 1 proc., podczas gdy udział tzw. kanałów z wielkiej czwórki (TVP 1, TVP 2, TVN i Polsat – red.) spadł poniżej 40 proc. To spowoduje przesunięcie budżetów reklamowych w kierunku internetu – uważa Wesołowski.