Najwięcej odniesień do znanych zabytków świata starożytnego znajduje się w pierwszym tomie Herberta‚ który ukazał się w 1956 roku. Pierwszym z tych nawiązań jest rzeźba boga sztuki – Apolla. Wizualną inspiracją wiersza „Do Apollina” może być słynny posąg‚ tzw. Apollo Belwederski wg Leocharesa‚ przechowywany w Muzeum Watykańskim. Herbert w swoim wierszu daje nam aż cztery wskazówki do takiego rozpoznania: po pierwsze – wstążka we włosach‚ po drugie – sandały (choć one towarzyszą także innym wyobrażeniom boga muzyki), po trzecie – szaty (a właściwe przewieszony przez rękę płaszcz – chlamida zasłaniający mu plecy) i po czwarte‚ najbardziej znamienne – posąg ma ułamane ręce‚ poeta zaś pisze: „zmyślałem twoje palce” i dalej: „ręce bez dłoni”.
Apollo Belwederski nie ma jednak swego najważniejszego atrybutu: liry‚ chociaż znane są przedstawienia ukazujące Apollina z tym instrumentem – do takich należy Apollo Musagetes (Przewodnik Muz), rzymska kopia z II wieku‚ także z Muzeum Watykańskiego‚ gdzie są doskonale widoczne: uniesiona lira‚ długie szaty okrywające całą sylwetkę oraz sandały na nogach. Natomiast we włosy wpleciony został wieniec laurowy‚ a nie wstążka‚ jak czytamy w wierszu. Przywołane powyżej posągi (Apollo Belwederski‚ Apollo Musagetes) są najbardziej podobne do postaci opisanej przez Herberta. Poeta nie poprzestaje jednak jedynie na literackim opisie dzieła. Grecki bóg‚ a właściwie wykuty w kamieniu jego kształt‚ staje się adresatem skarg podmiotu lirycznego‚ który kieruje do niego słowa wyrzutu:
oddaj mi
młody okrzyk
wyciągnięte ręce