Dama omotana spaghetti

Romans, pamiętnik, książka kulinarna i przewodnik w jednym - "Tysiąc dni w Wenecji" to wspomnienia amerykańskiej kuchmistrzyni, która wychodzi za mąż za wenecjanina

Publikacja: 28.08.2009 14:59

Dama omotana spaghetti

Foto: materiały prasowe

"Tysiąc dni w Wenecji" Marleny de Blasi pochłonęłam migiem. Idealna wakacyjna lektura, wręcz obowiązkowa dla miłośników włoskiej kuchni i fanów Serenissimy. Czyli – dla mnie.

[srodtytul]W poszukiwaniu rozkoszy podniebienia [/srodtytul]

Nie jest pisarką, lecz dziennikarką. „Tysiąc dni…” to pamiętnik połączony z reportażem na temat weneckich obyczajów, głównie związanych z jedzeniem. Kulinarna love story, z której wyłania się postać baby-tajfunu, zdolnej każdego porwać swą energią, każdego nawrócić na optymizm.

Debiutancka książka o Wenecji okazała się wielkim sukcesem de Biasi; została przetłumaczona na kilkanaście języków. Autorka potrafi rozbudzić wyobraźnię. Jak ona pisze o żarciu! Jak malowniczo opisuje wygląd wiktuałów, jak delektuje się wyszukanymi smakami! Podczas lektury cały czas czułam głód.

Marlena reprezentuje typ nowoczesnego kuchmistrza. Tworzy własne receptury (kilka kluczowych dla przebiegu wydarzeń zamieściła na końcu książki), przemierza świat w poszukiwaniu inspiracji. Jej atuty, to kreatywność i silna osobowość. Nie ulega wpływom gastronomicznych mód, kieruje się intuicją i fantazją. Jednocześnie, potrafi z empatią wysłuchać innych.

Wysłana na reportaże kulinarne do Włoch, z uwagą i pokorą obserwowała tamtejsze obyczaje, uczyła się języka, starała zrozumieć włoską mentalność. To ona uświadomiła mi, dlaczego „Italiani” wydają się wyluzowani i szczęśliwi bez względu na wiek oraz stan posiadania.

[srodtytul]Love story przy garach[/srodtytul]

20 lat temu Marlena, rozwódka z dwojgiem dorosłych dzieci, jedzie do Włoch w sprawach zawodowych. Nie przypuszcza, że wyprawa będzie miała konsekwencje natury uczuciowej. W efekcie tychże, ślubuje niejakiemu Fernando wierność przez ołtarzem (katolickim), zamieszkuje z nim na Lido i uczy dobrze żyć. Przy okazji, sama dojrzewa do mądrego partnerstwa.

A wszystko dzięki temu, że nie bała się rzucić wyzwania losowi. Z dnia na dzień postanowiła zostawić świetnie urządzony dom w Ameryce, zrezygnować z układów w prasie, zostawić dobrze prosperującą restaurację, w której była szefową kuchni i… rzucić się na łeb, na szyję w objęcia wenecjanina, poznanego kilka tygodni wcześniej. A potem rozpocząć egzystencję włoskiej żony.

Co się okazuje? Nie on ją, lecz ona jego przerabia na własną modłę. Smutas Fernando, którego kubki smakowe przez kilka dekad trwały w uśpieniu, przeobraża się w smakosza i sybarytę. Rezygnuje z posady w banku, sprzedaje mieszkanie na Lido, przeprowadza się do Toskanii. Tam wespół z żoną prowadzi hotelik-restaurację.

Państwo de Blasi są nadal zgodną parą, o czym świadczą kolejne dzieła w klimacie zbliżone do weneckiego bestselleru – „Tysiąc dni w Toskanii” i „Dama w pałacu”, rzecz o Umbrii (wkrótce ukażą się polskie przekłady). W poszukiwaniu kolejnych wyzwań, spróbowali nowego zajęcia: organizują wycieczki kulinarne po Toskanii i Umbrii. Bo tylko kreatywność zapewnia szczęśliwe życie.

[ramka]Marlena de Blasi

"Tysiąc dni w Wenecji"

Tłum. Małgorzata Hesko-Kołodzińska

Wyd. Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2009[/ramka]

"Tysiąc dni w Wenecji" Marleny de Blasi pochłonęłam migiem. Idealna wakacyjna lektura, wręcz obowiązkowa dla miłośników włoskiej kuchni i fanów Serenissimy. Czyli – dla mnie.

[srodtytul]W poszukiwaniu rozkoszy podniebienia [/srodtytul]

Pozostało 92% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski