Świetny reportaż szwedzkiego pisarza opowiada o upadku tysiącletniego królestwa Kambodży. Władzę w państwie przejęli Czerwoni Khmerzy. Po zdobyciu Phnom Penh przystąpili do realizacji upiornego planu swego przywódcy Pol Pota. Twierdził on, że współczesny model cywilizacji jest nie do przyjęcia i trzeba wszystko zacząć od początku.
– Historia, która rozegrała się w połowie lat 70., została w znacznej mierze zapomniana, a to, co trwa w naszej pamięci, sprowadza się do kilku stereotypów – mówi Peter Fröberg Idling. – W Szwecji wiemy tylko, że Pol Pot mieści się w ścisłej czołówce największych zbrodniarzy XX wieku. Zapomnieliśmy nawet o amerykańskim zaangażowaniu w konflikt. A przecież chodzi o jedną z największych zbrodni wojennych tamtego stulecia.
[srodtytul]Wszystko, co się rusza[/srodtytul]
Lotnictwo armii USA bombardowało Kambodżę, bo na jej terenie miał swoje bazy Wietkong. Tyle że wiara w skuteczność takich działań w zwalczaniu partyzantki to utopia, czego dowiodły wcześniej przykłady Wietnamu Północnego i Laosu.
W książce Fröberg Idling przytoczył dialog między późniejszym laureatem Pokojowej Nagrody Nobla Henrym Kissingerem a generałem Aleksandrem Haigiem. Kissinger przekazuje polecenie prezydenta Nixona: „On chce zmasowanego ataku powietrznego na Kambodżę. Nie toleruje żadnych ale. To jest rozkaz, ma być po prostu wykonany. Anything that flies, on anything that moves. Rozumiesz?”. Haig rechoce.