Robert Crumb narysował komiks według Księgi Genesis

„Ja, R. Crumb, ilustrator tej książki, odtworzyłem wedle swoich umiejętności każde słowo oryginalnego tekstu, korzystając z wielu źródeł”. Takim wyznaniem zaczyna się najnowsze dzieło „Księga Genesis” klasyka amerykańskiego komiksu.

Publikacja: 09.12.2010 11:19

Robert Crumb narysował komiks według Księgi Genesis

Foto: materiały prasowe

Zwierzenie skromno-nieskromne, bo to parafraza znanej skądinąd inskrypcji: „Ja, Albrecht Dürer z Norymbergi, namalowałem siebie trwałymi farbami mając 28 lat”. Czyżby grafik porównywał się do geniusza renesansu? Stworzenie świata kreską

Zanim Crumb, rocznik 1943, pochylił się nad Słowem Bożym, miał niejedno na sumieniu. Przez ponad 40 lat świntuszył, ile wlezie. Co gorsza, gorszył maluczkich. Publikował w undergrundowych periodykach przygody jemu podobnych obyczajowych anarchistów. Najpopularniejsze jego postaci, to lubieżny Kot Fritz i nie mniej chutliwy Pan Naturalny, obydwaj „urodzeni” pod koniec lat 60. ubiegłego wieku. Należeli do epoki wyzwolonego seksu i młodzieżowej kontrkultury. Zdaje się, że dotychczasowe dokonania Crumba nijak nie łączą się z Księgą Rodzaju.

Ale tak nieraz bywa – cynik, prześmiewca i bezbożnik przeżywa nagle duchowy wstrząs. Coś takiego musiało dotknąć Roberta Crumba, skoro przełożył Stary Testament na obrazkową mowę z całą stosowną do tematu powagą. Najpierw interpretuje graficznie siedmiodniowy proces tworzenia świata przez brodatego Boga o przystojnym obliczu (odważne! zarazem anachroniczne). Potem losy Adama, Ewy i ich potomstwa, aż do śmierci Józefa. Pięćdziesiąt rozdziałów, półtora tysiąca kadrów, rzetelnie przytoczone teksty. Żadnych wygłupów, zero zmyślonych dialogów uwspółcześniających oryginalny tekst. Jak długo ślęczał nad materiałem źródłowym? Nie zdradza. Ujawnia tylko, że zakończył dzieło w styczniu 2009 roku.

[srodtytul]W biblijnym łóżku [/srodtytul]

Rysunki odrobione po bożemu, realistycznie, z dbałością o historyczną prawdą. Kreska gęsta, czasem aż za bardzo drobiazgowa. Stylistyka przywodzi na myśl XIX-wieczne ilustracje. Narracja powolna, przyswajalna nawet dla mniej błyskotliwych odbiorców. Sposób komponowania plansz – także tradycyjny. Obok scen tłumnych, z udziałem licznych statystów – zbliżenia twarzy, z uwzględnieniem ekspresyjnej mimiki; to znów szerokie plany w plenerze bądź z makietami starożytnych miast.

Odnosiłam wrażenie, że oglądam film. Nic dziwnego, bo autor korzystał z fotosów hollywoodzkiej epiki biblijnej. Na szczęście, darował sobie typową dla tych przedsięwzięć ckliwą kolorystykę i ograniczył się do czerni i bieli. Jedyny ukłon Crumba w stronę komercji, to okraszenie przypowieści sporą dawką seksu. A kobiety u niego jak zawsze jędrne, piersiaste, dobrze odżywione. Trudno dziwić się mężczyznom w wieku od kilkunastu lat do ponad stu (jak Abraham czy syn jego Izaak), że ulegają ich wdziękom…

[srodtytul]Biblia dla nauki [/srodtytul]

Jednak nie te fragmenty zdają się obecnie najbliższe autorowi. Teraz z największą uwagą studiuje fizjonomie, rysy i rasy. Widać także, że przyłożył się do kostiumów – po wstępnej wersji wyśmiany przez przyjaciela, że ubiera postaci w szlafroki. Starał się również zgromadzić jak najwięcej wiedzy o pradawnych cywilizacjach, budowlach, poziomie i stylu życia.

Crumb skromnie przyznaje we wstępie, że był ignorantem i wiele musiał się nauczyć. Nie mam powodu powątpiewać w jego szczerość. Tylko że… ostatnio Biblia, i w ogóle religia, w modzie. Jak się okazuje, istnieją dziesiątki, jeśli nie tysiące wersji Starego i Nowego Testamentu. W tym – warianty dla przygłupów (IQ poniżej 80) i hip-hopowców z tekstami w rodzaju „Bóg jest cool”. Są też setki komiksowych interpretacji Genesis. Może ludzie naprawdę są głodni duchowej strawy, a może po prostu – chcą zarobić. A Biblia, to hit wszech czasów.

[i]Księga Genesis

Robert Crumb – ilustracje

Przekład Izaaka Cylkowa

Wydawnictwo Literackie, Kraków 2010 [/i]

Zwierzenie skromno-nieskromne, bo to parafraza znanej skądinąd inskrypcji: „Ja, Albrecht Dürer z Norymbergi, namalowałem siebie trwałymi farbami mając 28 lat”. Czyżby grafik porównywał się do geniusza renesansu? Stworzenie świata kreską

Zanim Crumb, rocznik 1943, pochylił się nad Słowem Bożym, miał niejedno na sumieniu. Przez ponad 40 lat świntuszył, ile wlezie. Co gorsza, gorszył maluczkich. Publikował w undergrundowych periodykach przygody jemu podobnych obyczajowych anarchistów. Najpopularniejsze jego postaci, to lubieżny Kot Fritz i nie mniej chutliwy Pan Naturalny, obydwaj „urodzeni” pod koniec lat 60. ubiegłego wieku. Należeli do epoki wyzwolonego seksu i młodzieżowej kontrkultury. Zdaje się, że dotychczasowe dokonania Crumba nijak nie łączą się z Księgą Rodzaju.

Pozostało 80% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski