A jednak został jednym z pierwszych członków Opus Dei i współpracownikiem ks. Josemaríi Escrivy, założyciela Dzieła. A potem – księdzem.
Książka rzuca światło na początki i fundamenty tej kościelnej instytucji, wokół której narosło wiele mitów i kontrowersji. Opus Dei przypisuje się wpływy polityczne i finansową potęgę.
Tymczasem Casciaro ze swadą opisuje pierwsze spotkanie z Escrivą, na które zaprosił go kolega z Wydziału Architektury, a także lata nauki i pracy razem z tym hiszpańskim kapłanem, który w 2002 roku został przez Jana Pawła II wyniesiony na ołtarze. To nie tylko prywatna historia autora, ale także biografia Josemaríi Escrivy i opis pierwszych lat działalności Opus Dei. Casciaro plastycznie maluje obraz hiszpańskiej wojny domowej.
Wspomina straszliwe prześladowania Kościoła, polowania na księży, zakonnice i wiernych oraz niszczenie świątyń. A także głód i ubóstwo, które nieustannie towarzyszyły Escrivie i skupionym wokół niego studentom. Św. Escrivá – pisze – na ubóstwo nie narzekał. Z braku funduszy po prostu chodził piechotą, a zdarte buty skrzętnie ukrywał pod sutanną. Choć kapelusz, który zwykł nosić, wyblakł i się zniszczył, ani myślał kupić nowego. Jego towarzysze, chcąc go do tego zmusić, pocięli stary na drobne kawałeczki. Na próżno. Podobnie rzecz się miała ze starą sutanną Escrivy. Chłopcy rozdarli ją mu na plecach, myśląc, że zmuszą księdza do zakupu nowej. Srodze się zawiedli, widząc, jak kapłan pieczołowicie zszywa swój strój.
Ale Casciaro nie ogranicza się tylko do anegdotek. Wykłada też duchowość Opus Dei, która opiera się na dążeniu do świętości poprzez codzienne sprawy, solidne wykonywanie swojej pracy i życie rodzinne.