I nie ukrywa, że im dłużej chodzi, tym więcej ochoty ma na czytanie, a mniej na pisanie. Mniej na bycie pisarzem, a więcej – bycie ojcem.
Upleciona z trzech wątków książka „Lotem gęsi" jest zapisem momentu istotnej zmiany w życiu autora, który niemal 20 lat życia spędził na Dalekiej Północy. W części pierwszej („Lustro wody") Wilk eksploruje Pietrozawodsk i okolice (miejsce, w którym mieszka) z równą energią jak wcześniej Sołowki czy Półwysep Kolski. I te strony to klasyczny „Dziennik Północny", do jakiego nas przyzwyczaił. Część druga („Mielone z karibu") to już zapis głębokiego rozczarowania, którego doznał podczas wymarzonej wyprawy na Labrador. Ten bowiem, zamiast dziczą o innym, bo zaatlantyckim już, smaku, okazuje się krainą turystów i gwałtu na naturze.
Ucieka więc Wilk znowu w rosyjską głuszę, a tu nowe wyzwanie (część trzecia, „Zazierkale"): oto mała córeczka Martusza staje na nogi, pierwsze słowa wymawia. I im częściej Wilkowi myśleć się zdarza o wilczej mowie, której zręby chcąc nie chcąc córce przekazuje, tym tęskniej spogląda ku niebu, po którym dzikie gęsi lecą na południe. „Chciałoby się z nimi ulecieć i powrócić tu wiosną" – duma północne wilczysko i zaczyna dowodzić (jakby samo siebie chciało przekonać), że tyle w nas nomada, ile i zwierzęcia osiadłego. Może więc czas nauczyć się żyć w rozkroku, jedną nogę postawić gdzieś pod Kłodzkiem, u czeskiej granicy, a na Północ ciągnąć tylko, gdy przebudzą się ptaki?
Najsmaczniejsze w gawędach Wilka jest to, że choć wychwala w nich pustkowie, tak naprawdę podróżuje w tłumie, zabierając ze sobą bagaż innych opowieści – książek, zdjęć, wierszy, kronik, cudzych zmyśleń zasłyszanych i obcych legend pomieszanych. I tak celem opowieści staje się nie opisanie świata, lecz sama opowieść. Tak jak sensem wędrówki jest sama wędrówka, co Wilk skrupulatnie podkreśla, rozróżniając wojażerów (podróżujących w jakimś celu) i włóczęgów, którym droga wystarcza za wszystko.
A ja idę za nim, bo to czysta przyjemność wmieszać się w ten Wilkowy tłum. Brnę więc śladem wilczyska, gdy zaś Ty czytasz te słowa, także w podróż wyruszasz: bo Wilk za dzikimi gęsiami, ja za Wilkiem, Ty za mną, a i Tobie ktoś przez ramię zagląda lub będzie zaglądał. To opowieść w opowieści, i w opowieści. Bo świat jest słowem.