Ofiary w kolejnym pokoleniu

W Izraelu za ofiary Holocaustu uznawani są nie tylko ludzie represjonowani przez III Rzeszę, ale także ich dzieci, a nawet wnuki.

Publikacja: 15.07.2012 16:00

Ofiary w kolejnym pokoleniu

Foto: Archiwum

Cierpienia rodziców odbijają się bowiem na kolejnych pokoleniach. Pomyślałem o tym, czytając wstrząsającą opowieść Marii Kaliny „Pasażer trzeciej klasy". Bo choć to jej ojciec – żołnierz Armii Krajowej, który był przez długie lata więziony w komunistycznych więzieniach – padł ofiarą represji, ona również była ofiarą.

Ojca aresztowano, gdy autorka była małym dzieckiem. Znała go więc tylko z fotografii, bo na „widzeniach" strażnicy nie pozwalali matkom podnosić małych dzieci ponad przepierzenie. Opisy tych odwiedzin należą zresztą do najbardziej dramatycznych scen książki. „Do więzienia na Rakowieckiej przyjeżdżaliśmy wcześnie rano. Przepustka była na jeden dzień i nie wiadomo było dokładnie, kiedy dyżurny strażnik będzie miał czas, aby umożliwić nam widzenie. Zazwyczaj czekałyśmy około czterech godzin".

I dalej: „Inne kobiety, zasłaniając zapłakane twarze, przygarniały do siebie przestraszone dzieci i szykowały się do wyjścia.

– Dlaczego wszyscy wychodzą?

– Bo nie mają już na kogo czekać – odpowiedziała ze łzami w oczach mama".

„Pasażer trzeciej klasy" został opublikowany przez małe, lokalne wydawnictwo w bardzo skromnym nakładzie. Trudno mi to zrozumieć. Jest to bowiem książka, którą każdy, kto interesuje się komunistyczną okupacją naszego kraju, musi koniecznie przeczytać.

Maria Kalina, Pasażer trzeciej klasy, Videograf

Cierpienia rodziców odbijają się bowiem na kolejnych pokoleniach. Pomyślałem o tym, czytając wstrząsającą opowieść Marii Kaliny „Pasażer trzeciej klasy". Bo choć to jej ojciec – żołnierz Armii Krajowej, który był przez długie lata więziony w komunistycznych więzieniach – padł ofiarą represji, ona również była ofiarą.

Ojca aresztowano, gdy autorka była małym dzieckiem. Znała go więc tylko z fotografii, bo na „widzeniach" strażnicy nie pozwalali matkom podnosić małych dzieci ponad przepierzenie. Opisy tych odwiedzin należą zresztą do najbardziej dramatycznych scen książki. „Do więzienia na Rakowieckiej przyjeżdżaliśmy wcześnie rano. Przepustka była na jeden dzień i nie wiadomo było dokładnie, kiedy dyżurny strażnik będzie miał czas, aby umożliwić nam widzenie. Zazwyczaj czekałyśmy około czterech godzin".

Literatura
Kto wygra drugą turę wyborów: „Kandydat” Jakuba Żulczyka
Literatura
„James” zrobił karierę na świecie. W rzeczywistości zakatowaliby go na śmierć
Literatura
Silesius, czyli poetycka uczta we Wrocławiu. Gwiazdy to Ewa Lipska i Jacek Podsiadło
Literatura
Jakub Żulczyk z premierą „Kandydata”, Szczepan Twardoch z „Nullem”, czyli nie tylko new adult
Literatura
Epitafium dla CK Monarchii: „Niegdysiejsze śniegi” Gregora von Rezzoriego