Książka i straszna i piękna

„Książka wszystkich rzeczy" Guusa Kuijera, najgłośniejszy tytuł laureata The Astrid Lindgren Memorial Award 2012, w pierwszym rozdziale odrzuci, a w kolejnych zachwyci, i młodego, i starszego czytelnika

Publikacja: 24.03.2013 17:40

Książka i straszna i piękna

Foto: materiały prasowe

- Mamo, nie czytaj, to straszne, nie mogę tego słuchać – proszę się nie zdziwić, gdy taką prośbę wyszepcze dziecko podczas czytania tej książki przed snem. Prośbę taką należy uszanować oczywiście, i odłożyć lekturę. Ja tak zrobiłam. Przerwaliśmy czytanie książki z synem po pierwszym rozdziale. Pozostałe doczytałam sama. Dzięki temu mogłam małemu rano wyjawić, że historia, choć straszna, to jednak dobrze się kończy. Ale nie tylko z tego powodu będę „Książkę wszystkich rzeczy" Guusa Kuijera polecać, i na antenie polskiego radia, i na prasowych łamach.

Oto historia małego mieszkańca Amsterdamu, Thomasa, który wychowuje się w klasycznej i normalnej, zdawałoby się, rodzinie. Rodzina ma piętrowy dom, Thomas ma mamę, tatę i starszą siostrę. W niedzielę wszyscy chodzą razem do kościoła. Odmawiają też wspólnie modlitwę przed posiłkami. A jednak między członkami tej rodziny wyczuwa się nieustanne napięcie i można też pokusić się o stwierdzenie, że są to ludzie nieszczęśliwi. W czym tkwi problem?

Przytoczę fragment z książki: „Nabożeństwo w kościele trwało długo. Lud Izraela wlókł się przez pustynię, zawodząc, a ławki kościelne były twarde. Najprzyjemniejsze było śpiewanie na zmianę. Wyglądało to tak: łysy pan w długiej czarnej sukni z mnóstwem guziczków śpiewał solo jeden werset. A potem wszyscy mu odpowiadali, śpiewając wspólne inny werset. I jeszcze raz. I znów. Czarna suknia za każdym razem śpiewała co innego, a ludzie odśpiewywali ciągle to samo: Miło siwy Panie, nie budź nas na pokruszenie". Thomas też śpiewał, pełną piersią. Jednocześnie próbował liczyć guziczki czarnej sukni, ale ciągle się mylił. W drodze do domu Thomas zauważył, że tata jest o coś zły. Nic nie mówił i patrzył uparcie przed siebie. (...) W domu został tylko dźwięk. Thomas słyszał odgłos klaśnięcia w miękki policzek mamy. Słyszał odgłosy wszystkich uderzeń, jakie kiedykolwiek otrzymała, deszcz uderzeń jak grad na ulicy zrywający liście z drzew. Przycisnął dłonie do uszu. Kiedy minęła cała wieczność, którą Thomas spędził w swoim pokoju na piętrze, wpatrując się w nicość, przez dłonie usłyszał ciężkie kroki ojca na schodach. Łup, łup, łup, łup. 'Wszystko zniknęło – pomyślał – Nic już nie istnieje. Ja też nie'.

To był on. Mężczyzna wielki jak dąb stanął w drzwiach. (...) usiadł na stołeczku obok łóżka. Nic nie mówił. Nie musiał, bo Thomas dobrze wiedział, co robić. Spuścił spodnie. Potem majtki. Położył się na kolanach ojca pupą do góry. Zaczęło się lanie. Drewniana łyżka świstała w powietrzu. Bach! Ból przecinał mu skórę jak nóż. Bach!"

Mały Thomas radzi sobie z rodzinnym terrorem uciekając w nierzeczywisty świat własnej fantazji i wyobraźni. Przetrwać pomaga mu „dobra czarownica" (a tak naprawdę starsza pani, sąsiadka Van Amersfoort), dziewczynka Eliza, w której chłopiec się podkochuje mimo że mała ma drewniano-skórzaną nogę (a może właśnie dlatego?), i ...Jezus, z którym rozmawia od czasu do czasu gdy jest sam.

Poza tym Thomas widzi, że w kanałach pływają rybki akwariowe, wróble grają na trąbkach, a anioły zakrywają sobie oczy gdy w jego domu dzieje się coś złego. Na ulicy przy której mieszka spadają na ludzi plagi egipskie, ale można dać sobie z nimi radę jeśli tylko umiejętnie pogada się z żabami, w domu sąsiadki Van Amersfoort zaś muzyka Beethovena sprawia, że krzesła unoszą się nad ziemią.

Przy takich umiejętnościach widzenia świata nie dziwi, gdy Thomas na pytanie o to kim chciałby zostać odpowiada: „Szczęśliwym. Jak dorosnę zostanę szczęśliwym".

Poetycka powieść Kuijera wzrusza i intryguje. Realizm w opisywaniu dramatu drażni i irytuje. Do rodzica należy decyzja, czy polecać książkę najmłodszym. Myślę jednak, że nic nie stoi na przeszkodzie by książka leżała na półce w zasięgu ręki i wzroku dziecka. Aż mały czytelnik do niej dojrzeje.

„Książka wszystkich rzeczy" - tekst: Guus Kuijer; tłumaczenie: Jadwiga Jędryas; ilustracje: Jacek Ambrożewski; wydawnictwo Dwie Siostry; Warszawa 2013

Urodzony w 1942 roku Guus Kuijer to holenderski autor książek dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Laureat wielu prestiżowych nagród literackich, m.in. Deutsche Jugendliteraturpreis (dwukrotnie) i Gouden Griffel (czterokrotnie). W 2012 roku otrzymał najważniejszą światową nagrodę w dziedzinie literatury dziecięcej, przyznawaną za całokształt twórczości - Astrid Lindgren Memorial Award. Książka wszystkich rzeczy to pierwsza jego książka przetłumaczona na język polski

--

- Mamo, nie czytaj, to straszne, nie mogę tego słuchać – proszę się nie zdziwić, gdy taką prośbę wyszepcze dziecko podczas czytania tej książki przed snem. Prośbę taką należy uszanować oczywiście, i odłożyć lekturę. Ja tak zrobiłam. Przerwaliśmy czytanie książki z synem po pierwszym rozdziale. Pozostałe doczytałam sama. Dzięki temu mogłam małemu rano wyjawić, że historia, choć straszna, to jednak dobrze się kończy. Ale nie tylko z tego powodu będę „Książkę wszystkich rzeczy" Guusa Kuijera polecać, i na antenie polskiego radia, i na prasowych łamach.

Pozostało 87% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski