Autorka „Powrotów" urodziła się w roku 1908 jako córka architekta Franciszka Lilpopa, który zaprojektował kilka znanych warszawskich budynków, takich jak dom handlowy Braci Jabłkowskich przy zbiegu Chmielnej i Brackiej, a także własną kamienicę przy alei Róż, gdzie parter zajmowała pracownia architektoniczna, a na ostatnim piętrze mieszkało dwanaście osób: rodzice, sześcioro rodzeństwa, czworo służby. Na górze był jeszcze nadbudowany lokal, do którego wchodziło się z hallu krętymi schodami, przeznaczony na naukę dzieci, dwóch chłopców i czterech dziewczynek. Najstarsza z nich poślubiła dyrygenta Artura Rodzińskiego. Młodsza od Felicji, Aniela, została żoną dyplomaty Witolda Mieczysławskiego. Najmłodsza Maria wyszła za Zbigniewa Uniłowskiego.
Ówczesna Aleja Róż nie była jeszcze do końca zabudowana po stronie nieparzystej. Dochodził do niej obszerny ogród pałacyku Sobańskich, którego róże uzasadniały nazwę miejsca. Chodziła na pensję Panien Kowalczykówny i Jawurkówny na Wiejską naprzeciw ogrodu sejmowego. Tam zaprzyjaźniła się z córką dyrektora Opery Warszawskiej Nelą Młynarską, późniejszą żoną Artura Rubinsteina. Potem uczęszczała do Instytutu Sztuk Plastycznych, przygotowującego do studiów w Szkole Sztuk Pięknych, gdzie selekcja była szczególnie ostra. Wreszcie w roku 1927 rozpoczęła studia malarstwa, kolejno w pracowniach Mieczysława Kotarbińskiego, Tadeusza Pruszkowskiego, Felicjana Kowarskiego. Grafiki artystycznej uczyła się u Władysława Skoczylasa, użytkowej u Edmunda Bartłomiejczyka. Słuchała też wykładów Stanisława Noakowskiego z historii sztuki. Wśród jej kolegów z pracowni byli Wacław Taranczewski, bracia Marek i Jacek Żuławski, Juliusz Studnicki. Stosunki koleżeńskie w szkole przemianowanej wkrótce na Akademię nie ograniczały się do osób z tej samej pracowni. Do tego spotykali się podczas letnich i zimowych przerw w Zakopanem. Nawiązane tam przyjaźnie to Karol Stryjeński, Rafał Malczewski, syn Jacka, uczniowie kierowanej przez Stryjeńskiego Szkoły Rzemiosł Drzewnych jak Antoni Kenar, jej powojenny dyrektor ,ale i paru słynnych gazdów. Wreszcie od roku 1931 zaczął funkcjonować na Królewskiej trzynaście Instytut Propagandy Sztuki. W obszernym pawilonie odbywały się koncerty, wystawy. W kawiarni spotykali się tam wszyscy: architekci, malarze, rzeźbiarze, muzycy, pisarze, inteligentne piękne panie i Franciszek Fiszer. Innym takim miejscem był latem basen Legii na Łazienkowskiej, gdzie bywali Antoni Słonimski i Kazimierz Wierzyński, wydawca "Wiadomości Literackich" Antoni Borman, profesorowie Akademii Kowarski i Stryjeński, czasem pułkownik Bolesław Wieniawa Długoszewski. Felicja zna ich wszystkich. W 1932 roku wracają do Warszawy kapiści. Najpierw Józef Czapski, z którym nasza autorka w czerwonej sukni tańczy na balu w Hotelu Europejskim, kończącym bankiet wydany z okazji warszawskiego kongresu PEN Clubów. Tańczy i rozmawia z Czapskim, ale obok nich jest Tomasz Mann, John Galsworthy, Jules Romains, Paul Valery.
Na Akademii wygrywa konkurs na plakat, a potem pierwszą i drugą nagrodę w konkursie na projekty tapet dla fabryki Braci Franciszkanów. Zresztą zaczęła zarobkować już wcześniej. W roku 1929 z okazji wystawy krajowej była zatrudniona urządzaniem pawilonu przemysłu ludowego oraz kiosku tygodnika "Świat". Była też redaktorem graficznym tego pisma.
Po śmierci matki i jednego z braci oraz zamknięciu pracowni architektonicznej ojca, który przyjął posadę inspektora technicznego w Wydziale Budowlanym Ministerstwa Spraw Wojskowych zlikwidowano mieszkanie na górze domu Alei Róż i rodzina przeniosła się na parter. Wciąż było tam dużo miejsca. W roku 1931 zamieszkał z nimi schorowany Karol Stryjeński. Po jego śmierci zaproszono przybyłego z Paryża bezdomnego malarza Zygmunta Waliszewskiego. Nowy gość był człowiekiem towarzyskim, lubił otaczać się ludźmi, tak że do stołu siadało często dziesięć osób. Poruszając się na wózku przyjmował w domu pragnące mieć wykonany przez niego portret klientki takie jak Mira Zimińska czy Maria Modzelewska. Książka zawiera reprodukcję jego portretu autorki.
W roku 1934 Felicja wyjeżdża do Paryża w towarzystwie młodego pianisty Kazimierza Kranca, ucznia Zbigniewa Drzewieckiego, który dostał stypendium Ministerstwa Oświaty. Ona znalazła się w pracowni Józefa Pankiewicza na ulicy Bonaparte w szóstej dzielnicy. W pierwszym semestrze było to codziennie kilka godzin studiów z modela lub martwej natury, w drugim kopiowanie mistrzów w Luwrze. Wykonała wówczas "Ukrzyżowanie" Veronesa, Rubensa "Maję z łabędziem", "Martwą naturę" Chardina, i pewien pejzaż Corota, zdobiące potem jej kolejne rezydencje.