Reklama
Rozwiń

Bardzo zręczna imitacja Larssona

Wbrew obawom kontynuacja „Millennium" nie zabije legendy zmarłego pisarza, ale też nie wzmocni tego, co osiągnął Larsson.

Aktualizacja: 02.09.2015 19:18 Publikacja: 02.09.2015 18:55

David Lagercrantz, Co cię nie zabije, Przeł. Irena i Maciej Muszalscy, Czarna Owca, 2015

David Lagercrantz, Co cię nie zabije, Przeł. Irena i Maciej Muszalscy, Czarna Owca, 2015

Foto: Rzeczpospolita

Nigdy nie podzielałem zachwytów nad głośną trylogią. Jakkolwiek wciągający jest to kryminał, nie mogłem zignorować jego literackich słabości. Portrety były nakreślone topornie, tak jakby wyszły spod ręki początkującego studenta psychologii. Postać mścicielki Salander też nie zaskakiwała oryginalnością. Zaangażowania autora w problemy społeczne nie lekceważyłem, ale też nie fetyszyzowałem. Prosty język i styl dotarły do czytelników. To trochę taki pisarski hamburger, który smakuje każdemu.

Jednak 60 milionów sprzedanych egzemplarzy na świecie, z czego ponad milion w Polsce, daje do myślenia. Fenomen czytelniczy serii skłania do wniosku, że historia krzywdzonej przez mężczyzn oraz instytucje państwowe dziewczyny, która bierze sprawy we własne, twarde ręce, dotyka problemów istotnych dla wielu ludzi.

Przedwczesna śmierć Stiega Larssona w 2004 r., zanim opublikowano pierwszą część trylogii, sprawiła, że gigantyczny sukces komercyjny „Millennium" nigdy nie był jego udziałem. Śmierć autora przed sukcesem nadaje jego książkom sznyt bezinteresownego zaangażowania i pasji. Dlatego pomysł spadkobierców i wydawców, aby kontynuować serię zmarłego pisarza, wydawał się wątpliwy również z etycznego punktu widzenia.

Ryzykownej misji podjął się David Lagercrantz. Czwarta część „Millennium" zatytułowana „Co nas nie zabije" ukazała się w ubiegłym tygodniu równocześnie w wielu krajach. Pierwsze wrażenie? Nie ma kompromitacji.

Historia rozpoczyna się tam, gdzie skończyła się oryginalna seria. Mikael Blomkvist próbuje dalej pracować jako reporter w redakcji „Millennium", a Lisbeth Salander para się hakerstwem. Pismo Blomkvista zmienia właściciela i swoją politykę. Redakcja przeżywa wstrząsy, a zmiana formuły pisma ma ściągnąć nowych czytelników i reklamodawców. Blomkvist jest jednak sceptyczny.

Gdzie indziej trwają hakerskie wojny z udziałem amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. NSA z uwagą przygląda się genialnemu programiście Fransowi Balderowi, który rzuca pracę na zlecenie i wraca z USA do Szwecji, by zająć się swoim zaniedbywanym przez lata synem. Chłopak ma autyzm, kontakt z nim jest niezwykle utrudniony. Frans zabiera go z domu byłej żony, podupadłej gwiazdy filmowej, i wtedy rozpoczyna się lawina zdarzeń, w którą zostają wciągnięci Lisbeth Salander, Mikael Blomkvist, ale także szwedzka policja, wspomniana NSA oraz międzynarodowa siatka przestępców. Tożsamość jej przywódcy będzie dosyć zaskakująca.

Lagercrantz ostrożnie przenosi w nowe okoliczności to, co stworzył autor oryginału, czyli sylwetki psychologiczne i relacje między postaciami. Z drugiej strony zaskakująco śmiało dopowiada nieznane fakty z życia Salander. Zostawia też furtkę dla kolejnych części, ale to akurat najmniej dziwi.

Fabuła książki inspirowana jest wydarzeniami ostatnich lat, dotyczącymi bezpieczeństwa międzynarodowego, szpiegostwa i udostępniania tajnych danych w internecie. Wnioski są mało odkrywcze: w sieci nikt nie jest bezpieczny, a internet jest bronią obosieczną.

Kontynuacja Lagercrantza sprawnie imituje powieści Larssona. Jest dobrze udokumentowana, a miejscami miałem wręcz poczucie, że jest napisana bardziej zróżnicowanym i ciekawszym językiem niż oryginały, które powstały dekadę wcześniej.

Patrzę jednak na fotografie wymuskanego Lagercrantza, w idealnie skrojonym garniturze, z drogim zegarkiem na ręku. Równocześnie przypominam sobie zdjęcia Larssona, niedbającego o siebie pracoholika i pasjonata w wymiętej marynarce, w niemodnych okularach, i wiem, że takiego zaangażowania nie da się podrobić.

Literatura
„Bałtyk” Tora Eysteina Øveråsa: tajemnice twórców bałtyckiego kręgu
Literatura
„Świat zagubiony”czyli Polska Ludowa przenosi się w kosmos
Literatura
„Czarodziej śmierci” – nowy kryminał Katarzyny Bondy jak „Breaking Bad” po polsku
Literatura
Jakub Małecki ujawnia szczegóły nowej powieści – „Fabuła wynika z intymności”
Literatura
Ernest Hemingway zabawny i dowcipny. Jest nowy przekład