Paweł Huelle całe życie związany był z Gdańskiem, który traktował jak swoją mała ojczyznę, dlatego tak dobrze znał się i przyjaźnił m.in. z Günterem Grassem. Urodził się w Gdańsku, na tamtejszym Uniwersytecie ukończył filologię polską, na Akademii Medycznej wykładał filozofię. Był aktywnym uczestnikiem wydarzeń sierpniowych 1980 roku na Wybrzeżu. Włączył się w tworzenie niezależnych organizacji studenckich, w działalność NSZZ „Solidarność”. Po wprowadzeniu stanu wojennego współpracował z wydawnictwami podziemnymi. Od lat był członkiem PEN Clubu.
„Weiser Dawidek” – znakomity debiut
Debiutancka powieść „Weiser Dawidek” (1987) przyniosła mu rozgłos w kraju i za granicą. Jej bohater, żydowski chłopiec, wprowadza kolegów w „utajoną topografię Gdańska”, zwraca uwagę na obco brzmiące niemieckie nazwy ulic i dzielnic, prezentuje domy sławnych gdańszczan.
Czytaj więcej
Zmarł Paweł Huelle, jeden z najważniejszych polskich pisarzy ostatnich dekad, dramaturg, człowiek pierwszej "Solidarności". Krytykował antysemickie wypowiedzi ks. Jankowskiego i wygrał z nim proces. Miał 66 lat.
Książka została przetłumaczona na wiele języków i ekranizowana. Do fenomenu Gdańska nawiązały też kolejne utwory: „Opowiadania na czas przeprowadzki” (1991) „Pierwsza miłość i inne opowiadania” (1996). Widać w nich szczególne wyczulenie autora na tajemnicę i pamięć, a także na coś, co można by nazwać „okaleczoną duchowością współczesnego człowieka”. Wydana w 2001 roku powieść „Mercedes-Benz. Z listów do Hrabala” – nostalgiczna, choć pełna humoru opowieść o przeszłości, piknikach, zawodach balonowych i cudownych chromowanych karoseriach – ukazała się w 19 krajach, w tym przetłumaczona została na język litewski.
„O muzyce w cieniu Hitlera, literaturze w cieniu zbrodni i miłości w cieniu wojny” – tak odbierana została jego kolejna książka „Śpiewaj ogrody”, o której sam autor mówił w 2014 roku w „Rzeczpospolitej”: „W Oliwie mieszkam od jedenastu lat. Do parku mam dwa kroki. Często zachodzę do katedry. A potok oliwski, który wypływa ze wzgórz morenowych i zasila parkowe stawy, pamięta czasy, kiedy nie było tu jeszcze ani Kaszubów, ani Polaków, ani Cystersów, ani Szwedów, ani Prusów, ani Niemców. To uczy pokory wobec historii”.