Barwne życie Marii Callas wciąż fascynuje. Primadonna assoluta (takim tytułem w operowym świecie obdarzono w XX w. tylko ją) stała się bohaterką kilku filmów. Jej historię opisano w biografiach, próbując rozwikłać skomplikowane życie uczuciowe oraz tajemnicę ostatnich lat życia, gdy tak jak wcześniej inna gwiazda, Greta Garbo, odizolowała się od świata w paryskim mieszkaniu.
Przede wszystkim zaś nadal toczą się spory, czy w śpiewie i w interpretacjach Maria Callas była rzeczywiście bezkonkurencyjna. I choć od jej śmierci minie w tym roku 45 lat, do jej nagrań ciągle się wraca. Pozostała punktem odniesienia dla kolejnych pokoleń śpiewaczek i operowych widzów.
Teraz stała się bohaterką powieści graficznej. Włoszka Vanna Vinci postanowiła opowiedzieć o niej przy pomocy komiksowych dymków i rysunków o dynamicznej kresce. Stworzyła historię niezwykle ekspresyjną, tak jak pełna ekspresji była jej bohaterka, choć wiele jej działań miało służyć przykryciu własnych lęków, wahań i porażek.
Czytaj więcej
Sylwestrową premierę „Rigoletta" w Metropolitan z Piotrem Beczałą w jednej z głównych ról w Polsce obejrzymy dzięki transmisji zaplanowanej na styczeń.
Nie jest to opowieść dla operowych fanów. Vanna Vinci relacjonuje przebieg jej kariery starannie, ale i dość pobieżnie. Ta zresztą została opisana już wielokrotnie ze szczegółami, choćby w wydanej też i u nas biografii Steliosa Galatopoulosa, który zebrał daty wszystkich jej występów i nagrań płytowych.