Reklama
Rozwiń

Recenzja: Opowiadania dedykowane inteligentowi

Woody Allen „Czysta anarchia”

Publikacja: 24.04.2008 01:44

Recenzja: Opowiadania dedykowane inteligentowi

Foto: Rzeczpospolita

Obudziłem się w piątek, a ponieważ wszechświat się rozszerza, znalezienie szlafroka zajęło mi więcej czasu niż zwykle – pisze autor w jednym z opowiadań z tomu „Czysta anarchia”, który wkrótce trafi do księgarń.

Nie oszukujmy się – Allen nie przejdzie do historii ani jako jazzman, ani prozaik. Nie zmienia to faktu, że na koncerty jego kapeli publiczność przybywa tłumnie, a opowiadania, jakie co pewien czas wydaje, czyta się z przyjemnością. Teksty te nie znajdą się pewnie w literackim kanonie, ale też nie z tą myślą są tworzone. Mają inteligentnie bawić i tę rolę spełniają znakomicie.

Przyjrzyjmy się historii ambitnego pisarza – bohatera opowiadania „Pióro poszukiwane”. Od magnata filmowego słyszy druzgoczącą recenzję swego dzieła: „W życiu nie widziałem książki wyprzedawanej w dziale podpałek”. Rewelacyjny jest pastisz czarnego kryminału. Do biura detektywa zgłasza się blond piękność. „Potrzebuję pańskiej pomocy – zamruczała, siadła na sofie i założyła nogę na nogę, przy czym jedwabne czarne rajstopy powiadamiały, że tu się jeńców nie bierze”.

Część opowiadań – m.in. „Glory alleluja, sprzedane!” – została zainspirowana doniesieniami prasowymi.

Oto internetowy portal aukcyjny eBay zyskał nowy wymiar duchowy razem z pojawieniem się sprzedawcy oferującego modlitwę za pieniądze.

Autor zamierzał napisać książkę tak, by odpowiadała na najistotniejsze pytania ludzkości, a jednocześnie – z racji rozmiarów – dała się podłożyć pod chybotliwą nogę stołu. Wątpię, czy ktoś zdecyduje się na ostatnie rozwiązanie. „Czysta anarchia” powinna się znaleźć na honorowym miejscu w domach wszystkich miłośników Allena.

Przeł. Wojsław Brydak; Rebis, Poznań 2008

Obudziłem się w piątek, a ponieważ wszechświat się rozszerza, znalezienie szlafroka zajęło mi więcej czasu niż zwykle – pisze autor w jednym z opowiadań z tomu „Czysta anarchia”, który wkrótce trafi do księgarń.

Nie oszukujmy się – Allen nie przejdzie do historii ani jako jazzman, ani prozaik. Nie zmienia to faktu, że na koncerty jego kapeli publiczność przybywa tłumnie, a opowiadania, jakie co pewien czas wydaje, czyta się z przyjemnością. Teksty te nie znajdą się pewnie w literackim kanonie, ale też nie z tą myślą są tworzone. Mają inteligentnie bawić i tę rolę spełniają znakomicie.

Literatura
„Bałtyk", czyli kogo „obsmarował" w „Czarodziejskiej Górze" Tomasz Mann
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Literatura
„Bałtyk” Tora Eysteina Øveråsa: tajemnice twórców bałtyckiego kręgu
Literatura
„Świat zagubiony”czyli Polska Ludowa przenosi się w kosmos
Literatura
„Czarodziej śmierci” – nowy kryminał Katarzyny Bondy jak „Breaking Bad” po polsku
Literatura
Jakub Małecki ujawnia szczegóły nowej powieści – „Fabuła wynika z intymności”