Reklama

Przepis na pewny bestseller

Hiszpan Carlos Ruiz Zafón udowadnia, że dobra współczesna powieść powinna umieć korzystać z literatury rozrywkowej

Publikacja: 17.11.2008 00:28

Carlos Ruiz Zafón Gra anioła Muza SA, Warszawa 2008

Carlos Ruiz Zafón Gra anioła Muza SA, Warszawa 2008

Foto: Rzeczpospolita

„Gra anioła”, długo wyczekiwany drugi tom hiszpańskiego autora, ma wszelkie dane, by powtórzyć fenomenalny sukces pierwszego tytułu, czyli „Cienia wiatru”.

Gwoli przypomnienia: „Cień wiatru” zgłoszony został w 2006 r. do literackiego konkursu organizowanego przez wydawnictwo Planeta. Nie zdobył pierwszej nagrody, zatem zgodnie z regułami nie miał szans na publikację. A jednak wydawca zrobił to, przekonany głosami zachwyconych jurorów.

Przypuszczam, że nie żałował złamania zasad konkursu – książka stała się niebawem największym hiszpańskim bestsellerem w historii, ogólny nakład jej 40 przekładów przekroczył 10 mln egzemplarzy. Podbiła rynki tak hermetyczne jak amerykański i angielski.

Zafón mówi, że nie zamierzał pisać bestsellera – chciał stworzyć dobrą powieść, o wartkiej akcji, bogatej fabule, wyraźnych postaciach. Wyczekiwany przez fanów drugi tom też spełnia te kryteria Zafón podsuwa czytelnikowi „prequel”, cofa swego bohatera, młodego pisarza Davida Martina, do lat 20. minionego stulecia. Barcelona jest miastem mrocznym i konserwatywnym jak reszta kraju – idealne miejsce do marzeń o wielkiej miłości i literackim sukcesie. Niestety, droga do celu okazuje się trudna i wyniszczająca. Nieoczekiwane pojawienie się tajemniczego wydawcy z Paryża odmienia los Martina: Francuz proponuje szczęście i pomyślność w zamian za dzieło życia… Brzmi znajomo? Oczywiście, to motyw faustowski.

W wielowątkowej fabule Zafón ochoczo sięga do znanych literackich tematów, umiejętnie splata nazwiska i postaci, miejsca i wydarzenia. Jego opowieść o typowej dla człowieka piszącego chęci stworzenia dzieła, które miałoby wstrząsnąć światem i za które gotów byłby oddać duszę, jest równocześnie nieszczęśliwym romansem z odrobiną seksu, pełną trupów historią kryminalną, moralitetem czy powieścią łotrzykowską.

Reklama
Reklama

Mamy tu zatem niezbędne elementy literatury rozrywkowej. W Hiszpanii cieszy się ona znacznie większą popularnością i estymą wśród recenzentów niż w innych krajach, Zafón nie ukrywa, że jest jej miłośnikiem. Tajemnica międzynarodowego sukcesu jego książki polega na tym, że ze składników typowych dla drugiej kategorii autor robi dzieło pierwszej klasy.

Ujawnia zresztą swój sekret, gdy pisze o zadaniu, jakie czekało jego bohatera: wielkie dzieło Martina miało być nowym katechizmem. „Setki religii były do siebie uderzająco podobne – mówi bohater. – Mity i legendy zaczęły jawić mi się jako układanki złożone zawsze z tych samych części, tyle że poskładane w całość na rozmaite sposoby”. Czyż nie tym samym jest dobra książka?

„Gra anioła”, długo wyczekiwany drugi tom hiszpańskiego autora, ma wszelkie dane, by powtórzyć fenomenalny sukces pierwszego tytułu, czyli „Cienia wiatru”.

Gwoli przypomnienia: „Cień wiatru” zgłoszony został w 2006 r. do literackiego konkursu organizowanego przez wydawnictwo Planeta. Nie zdobył pierwszej nagrody, zatem zgodnie z regułami nie miał szans na publikację. A jednak wydawca zrobił to, przekonany głosami zachwyconych jurorów.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Literatura
Żona Muńka o jego zdradach: dobry grzesznik
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Literatura
Technologia, która uzależnia – czy w świecie „Kaori” wciąż rządzi człowiek?
Literatura
Ewa Woydyłło i jej szczęśliwa trzynastka
Literatura
„Zmora” Roberta Małeckiego, czyli zanim zobaczymy Magdę Cielecką jako Kamę Kosowską
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Literatura
Noblista László Krasznahorkai, krytyk „gulaszowego komunizmu" i Orbána, lekceważony w Polsce
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama