Badacz przeszłości postanowił napisać powieść

Nauka czy nawet popularyzacja wiedzy a literatura to jednak zupełnie różne sprawy

Publikacja: 01.12.2008 21:18

Simon Montifiore "Saszeńka" przeł. Maciej Antosiewicz, Wydawnictwo Magnum, Warszawa 2008

Simon Montifiore "Saszeńka" przeł. Maciej Antosiewicz, Wydawnictwo Magnum, Warszawa 2008

Foto: materiały prasowe

O tym, że nie każdy historyk, nawet najdokładniej znający epokę, o której pisze, może stworzyć powieść równie wysokiej klasy co jego prace naukowe, przekonuje na własnym przykładzie brytyjski pisarz Simon Montefiore. A to przecież autor bestsellerów ze "Stalinem: czerwonym dworem" na czele.

Niestety, "Saszeńka" – saga rodzinna dziejąca się w Rosji w trzech okresach XX wieku: około roku 1916, 1939 i 1994, nie jest nie tylko drugą "Wojną i pokojem" Lwa Tołstoja, ale choćby "Moskiewską sagą" Wasilija Aksionowa.

Cóż zresztą w tym dziwnego: Paweł Jasienica na przykład, obdarzony wybitnym talentem literackim, nie pisywał powieści, podobnie jak nie czyni tego Norman Davies. Montefiore uwierzył jednak, że uda mu się swojej wiedzy o Rosji i komunizmie nadać mniej lub bardziej kunsztowną formę literacką, i tak doszło do powstania "Saszeńki".

Szczęśliwie dla autora poważniejsze pretensje mieć można jedynie do ostatniej części książki. Dwie pierwsze – zarówno ta o Rosji przedrewolucyjnej, jak i o czystkach stalinowskich – bronią się. Napisane z nerwem, obfitują w dramatyczne, prawdziwe wydarzenia, a oprócz fikcyjnych bohaterów są na kartach powieści postaci historyczne: od Rasputina po Berię.

Im bliżej współczesności, tym bardziej wyczucie dramaturgiczne zawodzi twórcę "Saszeńki". Poszukiwania rozwiązania zagadki z przeszłości w archiwach KGB mogłyby być pasjonujące, gdybyśmy mniej więcej sto stron przed końcem powieści tajemnicy tej sami nie odkryli. Książka jest obszerna, liczy 440 stron dużego formatu – z powodzeniem można więc skrócić lekturę.

W dzieje rodziny Zeitlinów przedstawione w "Saszeńce" wplątał Simon Montefiore historię swej familii. Żydowscy przodkowie tego brytyjskiego historyka wyjechali z Rosji na przełomie XIX i XX wieku.

Na początku lat 90. zeszłego stulecia Montefiore relacjonował wydarzenia prowadzące do rozpadu ZSRR. Następnie przez dziesięć lat badał archiwa postsowieckie. W Gruzji dotarł m.in. do nieznanej dokumentacji pozwalającej dokonać nowych ustaleń dotyczących życia i działalności politycznej Stalina. Liczne rozmowy z żyjącymi jeszcze świad-kami, a także historie, które poznał dzięki archiwom, zainspirowały go do napisania "Saszeńki".

Ale inspiracja mogła być jeszcze inna. Żoną autora "Saszeńki" jest Santa Montefiore – powieściopisarka.

O tym, że nie każdy historyk, nawet najdokładniej znający epokę, o której pisze, może stworzyć powieść równie wysokiej klasy co jego prace naukowe, przekonuje na własnym przykładzie brytyjski pisarz Simon Montefiore. A to przecież autor bestsellerów ze "Stalinem: czerwonym dworem" na czele.

Niestety, "Saszeńka" – saga rodzinna dziejąca się w Rosji w trzech okresach XX wieku: około roku 1916, 1939 i 1994, nie jest nie tylko drugą "Wojną i pokojem" Lwa Tołstoja, ale choćby "Moskiewską sagą" Wasilija Aksionowa.

Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski