Nowości wydawnictwa Libron

Publikacja: 11.06.2009 11:46

[srodtytul]Simon MacDowall, ilustracje: Howard Gerrard - "Adrianopol 378. Goci rozbijają legiony Rzymu"[/srodtytul]

Tłumaczenie: Mikołaj Krawczyk

Cena: 29 zł

Liczba stron: 96

„Żadna z bitew w naszych dziejach, z wyłączeniem bitwy pod Kannami, nie skończyła się taką masakrą” – tak opisywał bój pod Adrianopolem rzymski historyk Ammian Marcellinus. Bitwa ta zapowiadała początek końca cesarstwa rzymskiego. Konnica gocka, zadając tak miażdżący cios Rzymianom, uświadomiła władcom cesarstwa, a także samym Gotom, że wędrujące ludy barbarzyńców stanowią siłę, z którą należy się liczyć. W prezentowanej książce można znaleźć zarówno relacje o błędnych planach Rzymian, jak i opis niespodziewanego ataku konnicy gockiej w czasie starcia. Przedstawiono w niej również najnowsze teorie na temat faktycznego umiejscowienia pola bitwy.

[srodtytul]Witold Chrzanowski: Kronika Słowian. Tom 3: Ruś Kijowska w czasach pierwszych Rurykowiczów[/srodtytul]

Cena katalogowa: 29,90 PLN

Liczba stron: 234

"Można ulec urokowi nauki rosyjskiej i radzieckiej i przyjąć, że plemię „Ruś” to – podobnie jak Siewierzanie, Polanie, Radymicze czy Drewlanie – lud słowiański, a swą nazwę zawdzięcza rzece Roś, jedynemu toponimowi, który ta nauka odnalazła na umocowanie geograficzne historycznego skądinąd ludu. Można, tylko po co? Źródła pisane „dowodzące słowiańskości” Rusi/Rusów ograniczają się do zaledwie kilku przekazów, przy czym żaden, niestety, nie wytrzymuje krytyki merytorycznej, w tym dwa są ewidentnym fałszerstwem".

[srodtytul]David Nicolle, Wiaczesław Szpakowski: "Kałka 1223. Najazd Mongołów Czyngis-chana na Ruś"[/srodtytul]

Cena: 29.90 zł

Tłumacz: Tomasz Basarabowicz

Liczba stron: 96

[b]Przeczytaj recenzję Marcina Szymaniaka: [link=http://www.rp.pl/artykul/265246.html]Z Rusinami w paszczę tatarskiego lwa[/link][/b]

W roku 1221 Czyngis-chan, władca Mongołów, nakazał zbrojną ekspedycję, która miała rozpoznać sytuację na Rusi. Dowodzili nią Subedej-bagatur i Dżebe-nojon. Po klęsce zadanej wojskom ruskich książąt nad Kałką przed Mongołami stanęły otworem zarówno Ruś, jak i Europa Wschodnia. Czyngis-chan nakazał jednak zwycięskim wojskom odwrót, odwlekając katastrofę obecnych i przyszłych przeciwników o kilka lat. Zmarł w 1227 roku, jednak jego syn Ugedej w ciągu następnej dekady ponownie uderzył na Ruś, co doprowadziło do ostatecznego podboju tych ziem. Niniejszy tom opisuje kampanię, której zwieńczeniem była bitwa nad Kałką.

[srodtytul]Witold Chrzanowski: Kronika Słowian. T. 1: Rzesza Wielkomorawska[/srodtytul]

Cena katalogowa: 34 PLN

Liczba stron: 264

[b]Przeczytaj recenzję Marcina Szymaniaka: [link=http://www.rp.pl/artykul/265247.html]Chrzanowski o Morawianach jak Jasienica[/link][/b]

Powróćmy do Słowian. Oto na przykład taki Samon, twórca pierwszego państwa słowiańskiego, zwycięzca Franków pod Wogastisburgiem, o którym Fredegar pisał: miał 12 żon z rodu Winidów, z których miał 22 synów i 15 córek. Polański Mieszko I tylko nieznacznie ustępował Samonowi. Gall Anonim wspominał: Mieszko, objąwszy księstwo, zaczął dawać dowody umysłu i sił cielesnych i coraz częściej napastować ludy dookoła. Dotychczas jednak w takich pogrążony był błędach pogaństwa, że wedle swego zwyczaju siedmiu żon zażywał; Dobrawa była ósma. Liczba synów i posiadanie wielu żon oraz nałożnic świadczyło o znaczeniu władcy stojącego na czele wczesnofeudalnego państwa. W Bawarii i na Morawach tolerował takie zwyczaje kler niemiecki. Nie tolerował ich natomiast arcybiskup morawski Metody, który pragnął, by chrześcijański władca nad Dyją i Morawą pracował nad tworzeniem państwa Bożego...

[srodtytul]Kronika Słowian. T.2: Polanie - Witold Chrzanowski[/srodtytul]

Cena katalogowa: 29 PLN

Liczba stron: 236

Lokalizacja plemienia Polan nastręcza od początku badań nad genezą państwowości polskiej wcale nie mały problem. Występuje tu bowiem sytuacja patowa: nie dostrzegamy rzeczonego plemienia na obszarze Wielkopolski, czyli Starej Polski, w wieku IX, mamy natomiast scentralizowane państwo polańskie o tendencjach ekspansywnych w wieku X. Nie koniec na tym. Tłumaczenie tego procesu indywidualnymi cechami Mieszka I, bez względu na okoliczności, w jakich ten książę pojawił się na tronie – czy to na drodze sukcesji po ojcu, czy w wyniku wojny domowej – niczego nie wyjaśnia, ponieważ ciągle nie znamy ludu, który wykazał dziejową prężność i był zdolny zawojować sąsiednich Słowian, a nadto odpierać z powodzeniem najazdy wrogów, w tym Sasów grafa Hodona.

[srodtytul]Rafał Górski: Droga do wolności. Polscy zamachowcy.[/srodtytul]

Cena katalogowa: 29 PLN

Liczba stron: 384

W okresie zaborów narodził się w Polsce szczególny typ bojownika o niepodległość, który szedł do walki w pojedynkę albo z garstką współtowarzyszy, uzbrojony w sztylet, rewolwer lub bombę. Człowiek taki próbował rozpalić żagiew buntu, gdy większość społeczeństwa pogrążona była w stagnacji. Dbał o to, aby ci, których zadaniem było zwalczać bunt, nie mieli błogiej świadomości, że jedynie oni są uzbrojeni, że mogą czynić, co zechcą, i nic im za to nie grozi. Upragniony przez niego wybuch powstania narodowego nie oznaczał, że bojownik porzucał dotychczasowe zajęcie. W nowych warunkach akcje zamachowe mogły przyczynić się do wyrównywania szans w walce z silniejszym przeciwnikiem i były akceptowane przez część przywódców powstańczych. Carski lub pruski dygnitarz tracił bowiem monopol na terror w podbitym kraju – sam mógł zostać sterroryzowany....

[srodtytul]Kacper Śledziński: Wojowie i grody. Słowiańskie Barbaricum[/srodtytul]

Cena katalogowa: 33 PLN

Liczba stron: 240

Książka Kacpra Śledzińskiego w barwny sposób przedstawia dzieje Słowian zachodnich walczących z dążącymi do dominacji na ich terenach Germanami. Opisując także relacje między samymi Słowianami – sojusze i krwawe spory – przenosi czytelnika w fascynujący czas IX–X- wiecznej Europy Środkowej. Pozycja, opatrzona doskonałymi ilustracjami, zainteresuje wszystkich, którzy lubią dobrą literaturę historyczną.

...Podstawową formacją Słowian była piechota dzieląca się na tarczowników i łuczników. Tania w utrzymaniu, oparta na pospolitym ruszeniu, taka siła zbrojna miała tę przewagę nad Sasami, że znała teren, na którym walczyła. A że chodziło tu zwykle o obszary leśne, bagienne lub wyżynne, łatwiej też było jej poruszać się w tym trudnym terenie niż okutym w zbroje hufcom jazdy frankońskiej...

[ramka][link=http://www.gandalf.com.pl/w/libron/]Wydawnictwo Libron[/link][/ramka]

Literatura
Kto wygra drugą turę wyborów: „Kandydat” Jakuba Żulczyka
Literatura
„James” zrobił karierę na świecie. W rzeczywistości zakatowaliby go na śmierć
Literatura
Silesius, czyli poetycka uczta we Wrocławiu. Gwiazdy to Ewa Lipska i Jacek Podsiadło
Literatura
Jakub Żulczyk z premierą „Kandydata”, Szczepan Twardoch z „Nullem”, czyli nie tylko new adult
Literatura
Epitafium dla CK Monarchii: „Niegdysiejsze śniegi” Gregora von Rezzoriego