Nie wyróżnia się, przyznaję, jakimś uderzającym projektem graficznym, niezwykłą oprawą czy wytwornym drukiem. Ale jest prekursorska – pokazuje braki większości naszych muzeów i galerii. W zachodnim świecie dawno już zrozumiano, że sztuka, owszem, wielką ideą jest, ale też trzeba ją jakoś sprzedać. Dlatego do projektowania ekspozycji, które przyciągnąć mogą oglądających, wybiera się specjalistów, ludzi z wiedzą, doświadczeniem i pomysłem. Wiadomo, że ich koncepcja przekłada się na wpływy z biletów, dotacje państwa i sponsorów prywatnych, zainteresowanie mediów, a także podobnych placówek w innych częściach świata. A stąd już krok do wymiany, może nawet barterowej, bez gwarancji bankowych.
To lektura zarówno pouczająca, jak i przygnębiająca – bogaty wybór zdjęć i rysunków dowodzi, że najbardziej liczy się pomysł. Nawet w zapyziałej prowincjonalnej placówce można zorganizować fascynujący pokaz, jeśli wyjdzie się poza standardowe myślenie. Obowiązkowy podręcznik dla naszych muzealników, zwłaszcza tych, którzy niedomogi tłumaczą ciągłym brakiem pieniędzy.
[i]Jan Lorenc, Lee Skolnick, Craig Berger „Czym jest projektowanie wystaw?”. Przeł. Urszula Ruzik-Kulińska. ABE Dom Wydawniczy, Warszawa 2008[/i]