Trasę po XIX-wiecznej Europie i Bliskim Wschodzie wyznaczają m.in. „Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu” i listy do matki.
Wyobraźnię ożywia multimedialna aranżacja Adama Orlewicza. Instalacje odsłaniają widokowe panoramy. Na ekranach powtarza się motyw wędrownych ptaków, z którymi Juliusz Słowacki często się utożsamiał.
– Staraliśmy się nadać biografii poety współczesną formę – mówi Jolanta Pol, kuratorka wystawy. – Pokazać miejsca, które odwiedzał. Ale to także podróż w głąb siebie i romantyczna metafora życia.
Wyruszamy z Krzemieńca, gdzie się urodził przed 200 laty. Z miniatur spoglądają jego rodzice i Ludwika Śniadecka, pierwsza miłość. Z czasem Krzemieniec stał się idealną ojczyzną – krainą wspomnień poety.
Młody Słowacki wyrywał się w świat. Dla 18-latka wielkim przeżyciem była wyprawa do Odessy. A dwa lata później, po studiach w Wilnie, wyjechał do Warszawy.