Reklama
Rozwiń

Geniusz, czyli zwierzęca twarz człowieka

Spotkania literackie nie przyciągają z reguły tłumów – te Jacka Dehnela są wyjątkiem. Dziś odbędzie się już drugi wieczór promujący jego ostatnią książkę „Saturn. Czarne obrazy z życia mężczyzn z rodziny Goya”

Aktualizacja: 03.08.2011 11:20 Publikacja: 01.08.2011 16:28

Geniusz, czyli zwierzęca twarz człowieka

Foto: materiały prasowe

Poeta, prozaik, felietonista, eseista, tłumacz – pola literackich doświadczeń zaledwie 30-letniego Jacka Dehnela są rozległe.  Podobnie zresztą jak jego zainteresowania. Jeśli bowiem pod jakimś względem jest on wyjątkiem na tle swojego pokolenia, to jest to kwestia zupełnie niedzisiejszej – i właśnie przez to bardzo apetycznej – erudycji oraz kultury słowa.

Tymi też cechami kipi „Saturn..." – negatywowa biografia słynnego malarza hiszpańskiego Francisca Goi. Negatywowa, bo Dehnel ani myśli rozpływać się tu nad ezoteryczną symboliką „Sabatu czarownic" czy dramatyzmem „Rozstrzelania powstańców madryckich 3 maja 1808 r.". Pisarza interesuje Goya – człowiek i przyczajona za olbrzymim talentem oraz wrażliwością taka zwyczajna ludzka małość.

Widzimy więc sławnego na cały świat malarza jako nadętego bufona, kobieciarza i mitomana – tak przeświadczonego o wadze własnego geniuszu, że za wszelką cenę chcącego przekazać go w genach swojemu potomkowi. Ma problem, bo sześcioro pierwszych dzieci umiera w dzieciństwie. Dopiero narodziny Javiera dają mu nadzieję. Dla samego Javiera oznaczają jednak dramat.

Osią tej świetnie napisanej i niezłej pod względem analizy psychologicznej książki jest właśnie konflikt ojca z synem. Zderzenie potrzeby psychicznego zniewolenia z walką o wyzwolenie się spod dominacji – zdemoralizowanego geniuszu z – też niezbyt moralną – zwyczajnością. Dehnela nie interesuje wynik tej rozgrywki, nie stawia pytań, kto ma w nim rację, bo wie, że nie ma tu prawdy obiektywnej. Ważne jest samo iskrzenie, wojna dwóch ambicji, która w swojej brutalności, brudzie i ohydzie odsłania zwierzęcy, ale jakże prawdziwy obraz człowieczeństwa.

Literacko jest więc Dehnel w dobrej formie. W jakiej zaś zastaniemy go fizycznie, będzie można przekonać się już dziś  w klubokawiarni Chłodna 25 (godz. 20). Warto przyjść wcześniej, bo mogą być problemy z miejscem – jak wspomnieliśmy, jest to już drugie warszawskie spotkanie promujące tę książkę. „Dlaczego drugie?" – pytają organizatorzy. „Bo wierzymy, że jest potrzebne tym, którzy nie mogli, nie zdążyli, nie udało im się. Bo są wakacje i chcemy prozy gęstej oraz gorącej jak powietrze".

Poeta, prozaik, felietonista, eseista, tłumacz – pola literackich doświadczeń zaledwie 30-letniego Jacka Dehnela są rozległe.  Podobnie zresztą jak jego zainteresowania. Jeśli bowiem pod jakimś względem jest on wyjątkiem na tle swojego pokolenia, to jest to kwestia zupełnie niedzisiejszej – i właśnie przez to bardzo apetycznej – erudycji oraz kultury słowa.

Tymi też cechami kipi „Saturn..." – negatywowa biografia słynnego malarza hiszpańskiego Francisca Goi. Negatywowa, bo Dehnel ani myśli rozpływać się tu nad ezoteryczną symboliką „Sabatu czarownic" czy dramatyzmem „Rozstrzelania powstańców madryckich 3 maja 1808 r.". Pisarza interesuje Goya – człowiek i przyczajona za olbrzymim talentem oraz wrażliwością taka zwyczajna ludzka małość.

Literatura
„Bałtyk", czyli kogo „obsmarował" w „Czarodziejskiej Górze" Tomasz Mann
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Literatura
„Bałtyk” Tora Eysteina Øveråsa: tajemnice twórców bałtyckiego kręgu
Literatura
„Świat zagubiony”czyli Polska Ludowa przenosi się w kosmos
Literatura
„Czarodziej śmierci” – nowy kryminał Katarzyny Bondy jak „Breaking Bad” po polsku
Literatura
Jakub Małecki ujawnia szczegóły nowej powieści – „Fabuła wynika z intymności”