Grać pierwszy fortepian. Rozmowy z Adamem Makowiczem

Po lekturze zwierzeń Adama Makowicza można odnieść wrażenie, że łatwo jest zrobić karierę. Trzeba jednak uparcie dążyć do celu - pisze Jacek Marczyński

Publikacja: 09.12.2011 18:42

Grać pierwszy fortepian. Rozmowy z Adamem Makowiczem

Foto: materiały prasowe

Red

Wyciszony i zawsze spokojny Adam Makowicz może raczej uchodzić za wzór łagodności. Musiał być wszakże niesłychanie konsekwentny w życiu, by wbrew niesprzyjającym okolicznościom opanować tajniki jazzu tak, że stał się muzykiem światowego formatu.

Dzieciństwo przypadło na lata II wojny światowej, potem z rodzicami zamieszkał w Rybniku. Edukacji muzycznej nigdy nie zwieńczył dyplomem. Co pomogło mu odnieść sukces? Talent połączony z wrodzoną muzykalnością, ale i lekcje w rybnickiej szkole u Karola Szafranka, który tak kształcił, by 18-letni pianista umiał grać wszystko i nie mieć żadnych technicznych problemów.

Być może uczeń go rozczarował, gdyż nie został klasycznym wirtuozem. Zaraził się jazzem, nauka przestała go interesować, w końcu wyniósł się z domu, by koczować w piwnicy krakowskiego akademika. To już był koniec lat 50., gdy jazz wyszedł z katakumb, choć nadal władze PRL ledwo go tolerowały.

Do dalszego ciągu odsyłam do wywiadu rzeki "Grać pierwszy fortepian". Tytuł oddaje osobowość Adama Makowicza. Kiedy już stał się muzykiem rozpoznawalnym na międzynarodowym rynku, mógł być partnerem gwiazd. Wybrał trudniejszą drogę solowych występów, które nie zmuszały do kompromisów, lecz pozwalały grać własną muzykę. A dzisiaj, skończywszy siedemdziesiątkę, nadal uważa, że powinien się rozwijać.

Pytania zadaje Marek Strasz, który od kilkunastu lat wspiera artystę jako jego menedżer. Nie jest natrętny, przede wszystkim słucha. W wielu miejscach czytelnik chciałby być bardziej dociekliwy, ale są to opowieści kontrolowane. Makowicz nie pozwala sobie na zbytnią intymność, a o innych mówi niemal wyłącznie pozytywnie.

Rozmowę uzupełniają wspomnienia kolegów z rybnickiej szkoły: Piotra Palecznego i Jerzego Klocka, oraz jazzowych partnerów: Michała Urbaniaka, Janusza Muniaka, Urszuli Dudziak. Wszyscy wypowiadają się w tonie laurkowym. Odrzućmy tę słodycz i przeczytajmy uważnie całą książkę. Dla tych, którym wydaje się, że łatwo osiągnąć sukces, powinna to być lektura obowiązkowa.

Grać pierwszy fortepian. Rozmowy z Adamem Makowiczem

Strasz Marek

Literatura
Kto wygra drugą turę wyborów: „Kandydat” Jakuba Żulczyka
Literatura
„James” zrobił karierę na świecie. W rzeczywistości zakatowaliby go na śmierć
Literatura
Silesius, czyli poetycka uczta we Wrocławiu. Gwiazdy to Ewa Lipska i Jacek Podsiadło
Literatura
Jakub Żulczyk z premierą „Kandydata”, Szczepan Twardoch z „Nullem”, czyli nie tylko new adult
Literatura
Epitafium dla CK Monarchii: „Niegdysiejsze śniegi” Gregora von Rezzoriego