W wykonaniu tym biorą udział trzy postacie związane dziwnym trójkątem miłosnym – żona (Amra Jacoby), jej kochanek-kompozytor (Alfred Läutner) i otyły mąż-prawnik (Christian Jacoby). Podczas występu Amra z kochankiem akompaniują Christianowi, który tańcząc w błazeńskim kobiecym przebraniu przed salą pełną gości, śpiewa groteskową, obsceniczną piosenkę pod tytułem Luizka. Co więcej, Luizka-piosenka, za pomocą której kochankowie wyszydzają Christiana, jest jak gdyby miniaturą i schematem Luizki-opowiadania.
Wykształcony muzycznie czytelnik (a w niemieckich elitach czasów młodości Manna takich nie brakowało) już przy pierwszej lekturze powinien zdać sobie sprawę z daleko idących analogii między piosenką Läutnera a strukturą opowiadania. W chwili nagłego zwrotu akcji muzycznej (niespodziewanej modulacji harmonicznej) następuje również nagły zwrot w akcji samego utworu literackiego (pod wpływem muzycznego olśnienia mąż uświadamia sobie zdradę żony i... pada trupem na scenie). Piosenka stanowi więc miniaturę całego opowiadania, ale też kulminacja utworu muzycznego sprzężona jest i precyzyjnie pokrywa się w czasie z kulminacją literackiej fabuły. Luizka-piosenka byłaby więc kluczem do Luizki-opowiadania.