Reklama
Rozwiń
Reklama

Niewysłuchani wileńscy prorocy

Jednym z największych nieszczęść Polaków jest brak zmysłu politycznego. Nasza polityka zagraniczna, z małymi wyjątkami, w ciągu ostatnich kilku stuleci była nie tylko nieodpowiedzialna, ale często samobójcza.

Publikacja: 29.07.2012 16:00

Niewysłuchani wileńscy prorocy

Foto: Uważam Rze

Jacek Gzella,


Między Sowietami


Reklama
Reklama

a Niemcami...


UMK

Za często  nasi przywódcy już zupełnie odrzucali zdrowy rozsądek i kierowali się zwykłym chciejstwem. Płaciliśmy za to ogromną cenę.

Nie oznacza to, że wśród Polaków nie było tęgich politycznych głów. Ludzie tacy byli i w latach 30. skupili się wokół wileńskiego konserwatywnego dziennika „Słowo". Władysław Studnicki, Stanisław Cat-

-Mackiewicz, Józef Mackiewicz, Marian Zdziechowski, Adolf Bocheński, bracia Pruszyńscy. Czytając znakomitą książkę Jacka Gzelli, można żałować, że to nie oni stali na czele naszej dyplomacji.

Reklama
Reklama

„Koncepcje »Słowa« wynikały z przyjęcia tezy, że Polska położona między Niemcami a Rosją Sowiecką może ostać się tylko jako państwo duże i silne militarnie" – pisze Gzella. „Spośród tych dwóch sąsiadów publicyści pisma za głównego wroga Rzeczypospolitej uznawali ZSRS. Nawiązując do idei federacyjnej Piłsudskiego, propagowali utworzenie na gruzach ZSRS państw pozostających w sojuszu polityczno-wojskowym z Polską".

Lekceważenie zagrożenia sowieckiego – ostrzegali wileńscy konserwatyści – może mieć dla Polski skutki katastrofalne.

W odpowiedzi zarzucano im „germanofilię" i oderwanie od rzeczywistości. Byli skrajnie niepopularni, pozostali niezrozumiani przez własny naród. Rację przyznała im dopiero historia.

Jacek Gzella,

Między Sowietami

Pozostało jeszcze 98% artykułu
Reklama
Literatura
Złota Era VHS: kiedy każdy film był wydarzeniem, a van Damme Bogiem
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Literatura
Sokół wydaje powieść „Wesołych Świąt”. Debiut rapera
Literatura
Marek Krajewski: Historia opętań zaczęła się od „Egzorcysty”
Literatura
Marek Krajewski: Historia pewnego demona. Zaczęło się od „Egzorcysty"
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Literatura
Powieść o kobiecie, która ma siłę duszy. Czy Tóibín ma szansę na Nobla?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama