Włoski autor i wydawca komiksów Igor Tuveri (pseudo Igort), lat 54, przez prawie dwa lata podróżował po Ukrainie. Powstał mistrzowski komiks.
Trzon rysowanego/pisanego reportażu stanowią relacje spotkanych osób. Niechętnie otwierali się przed włoskim „intruzem". Dopiero gdy nabrali zaufania, dzielili się wspomnieniami sprzed lat. Ujawniali, jak żyło się za czasów ZSRR, jak jest obecnie.
Rysunki „Igorta" są w większości realistyczne. Jednak tam, gdzie trzeba uogólniać, autor sięga po wizualną metaforę, parafrazuje słynne dzieła sztuki („Guernicę" Picassa lub plakat Rodczenki propagujący czytelnictwo).
Tom zadedykowany został Serafinie Andriejewnej. „Igort" poznał ją, gdy miała ponad 80 lat, zmarła, gdy kończył pracę nad komiksem. Była czterolatką, kiedy ruszył projekt kolektywizacji ukraińskiego rolnictwa. W jej pamięci pozostał koszmar: ból i choroby wywołane wygłodzeniem, śmierć szerząca się dookoła, strach, by nie zostać... zjedzonym. Śmierć jednych pozwalała bowiem przetrwać innym.