Kazimierz, bohater „Przygód Misia Kazimierza" Pauliny Wilk jest małym pluszakiem. Został wyprodukowany w fabryce, seryjnie, dlatego w koszu w sklepie jest wiele misiów takich jak on. Kazimierz marzy o tym by być wyjątkowym i ucieka ze sklepu. Znajduje opiekunkę Anię i zaczyna u niej mieszkać. W domu Ani przeżywa niezwykłe przygody i każdy jego dzień jest wyjątkowy.
Książka o tym misiu, choć to debiut Pauliny Wilk w dziedzinie opowieści dla najmłodszych, zasługuje na najwyższe noty i najlepsze recenzje. Napisana ciepło, z dużą empatią dla emocji każdego malucha, niespiesznie. „Każdy ma ulubioną piżamkę, w której najlepiej się zasypia albo chodzi po domu w niedzielne przedpołudnia. Kazio ma tylko jedną, ale za to ukochaną. Jest niebieska, ma krótkie nogawki i wyhaftowane malinowe serduszko". No właśnie, malinowe a nie czerwone. Takie szczegóły dotyczące języka są tym, co wyróżnia tę książkę. Bo przecież malinowy to nie tylko kolor ale i smak. Bardzo przyjemny i słodki. Do tego powieść jest łagodnie i pastelowo zilustrowana.
Sam bohater, nieporadny, ale dzielny Kazimierz, rozczula, rozśmiesza i wzrusza. Potrafi zrobić ogromny bałagan w kuchni i upaprać się cukrem pudrem. Ma problemy by wspiąć się na łóżko Ani. Bywa smutny i zazdrosny. Zaskakuje kreatywnością – choć bawi się jak dziecko, nie jest otoczony armią nowoczesnych zabawek, za to potrafi zbudować je sam konstruując np. statek kosmiczny z kartonowego pudełka i sreberka. W ogóle jest trochę taki niedzisiejszy – ma niemodne dziś hobby bo zbiera znaczki, lubi chodzić do teatru. A gdy jego Ania choruje, to leczy ją nie gripexem, lecz kanapkami z czosnkiem i mlekiem z miodem. To wszystko sprawia, że mamy do czynienia z klasyczną, wychowawczą i piękną opowieścią dla najmłodszych, która może dać chwilę wytchnienia w dzisiejszym zabieganym świecie.
A inne literackie misie? Wszak będący dopiero od kilku dni na księgarskich półkach miś Kazimierz to w porównaniu z dziewięćdziesięcioletnim niemal Kubusiem Puchatkiem noworodek. Serię przygód Misia o Bardzo Małym Rozumku Aleksandra Milne ze słynnymi ilustracjami Ernesta Sheparda przypomniała wznawiając ją Nasza Księgarnia. Z okazji swojej pięćdziesiątki z dużym impetem wkroczył też do Polski angielski miś Paddington. W ładnej, świeżej oprawie choć (na szczęście!) z klasycznymi ilustracjami Peggy Fortnum wydał ją krakowski Znak.
Wśród młodych misiów, urodzonych niedawno, moi ulubieńcy to Misiu Fisiu Wojciecha Bonowicza, który opowiada krótkie, refleksyjne, wręcz filozoficzne bajki, i mała, niebieska niedźwiedziczka z opowieści „Niebieska Niedźwiedzica" Joanny Chmielewskiej. Niebieska nie jest akceptowana przez inne misie z powodu swojego koloru. Książka pokazuje nie tylko problem odrzucanego przez otoczenie dziecka, ale i dramat kochających je rodziców. Mądrze opowiedziana historia nie tylko dla małych.