proszą wszyscy, mali i duzi: Gabryś, nie kapryś! - Gabryś, nadgryź! Gabryś, poliż!
Gabryś, policz! Gabryś, ucz się! -Gabryś, zgódź się! Gabryś, zmień się! Gabryś, żeń się!
Wiersz przekorny. Smieszy i denerwuje. Ale Henryk Tomaszewski ilustracjami bezspornie zachwyca. Mamy tu i delikatne kontury tuszem i piórkiem, i kontrastowanie zdecydowaną plamą barwną, i jednoczesną oszczędność w tej formie, i dowcip z mrugnięciem oka, całe spektrum możliwości nieżyjącego już niestety profesora!
A jeśli komuś spodoba się rymowany Woroszylski, to polecam mamutkową historię.
„Mamutko mamusieńko – kwilił mamutek cienko – taki bzydki dinozaur byłby mamutka pozarł!"
Bajka dla najmłodszych dzieci pokazuje i ciepłą więź malca z jego mamą, i odwagę małego mamuta, który jako jedyny przeżyje lodowcową epokę. I to nie lada rarytas - ilustrowania przez Józefa Wilkonia, a wydana krótko po wojnie książka, wznowiona została całkiem niedawno, i też przypomina odnaleziony po latach skarb.